czwartek, 9 czerwca 2022

Nie ma szczęśliwego zakończenia …

Szukam dobrych stron każdej sytuacji …


~Honorata Chajec
~Honorata Chajec
W samym środku historii
nie ma żadnego dowodu na szczęście,
a jeśli już takie się pokaże,
to zazwyczaj z zawiązanymi oczami.
Pod koniec
oczy nie potrzebują zasłony
żeby zaniewidzieć.
Nie widzieć i nie być szczęśliwym
składa się na ostatnie równanie.
Inne możliwe równania
wpadają gdzieś poza myśl,
jakby tam miały natrafić
na żyźniejszą glebę.
Nie ma szczęśliwego zakończenia.
Miejsce szczęścia
zajęło wołanie.
I nawet nie wiemy
czy słychać je aż do końca.
~ Roberto Juarroz [1]


No cóż, cel wydaje się prostym środkiem do wyrażenia ostatecznej prawdy. Często metodą prób i błędów, uczymy się tego, co nam służy, a co działa niekorzystnie. Patrząc na życie jako całość, to nie ma w konsekwencji szczęśliwego zakończenia…

Póki co, Nasze szczęście zależy od nas samych ~Arystoteles

Sami tę rzeczywistość tworzymy i sami podejmujemy decyzje, które rzutują na nasze życie. Nikt nie robi tego za nas … Nasze życie składa się z chwil, i uczyńmy by te chwile były szczęśliwe - każdego dnia. Jeżeli nawet pojawiają się trudne chwile, to one również są nam potrzebne. Z perspektywy czasu, widzimy, że wszystko było po coś. Nie ma przypadków.

Siostrzyczko, cieszę się z tego, co mam i każdego dnia staram się żyć pełniej, uważniej.

To mi wystarczy!


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

__________________
[1] Roberto Juarroz – Argentyńczyk, z wykształcenia bibliotekarz, z zamiłowania – myśliciel, z głębokiej wewnętrznej potrzeby – poeta.

niedziela, 5 czerwca 2022

Cuda natury …

 Większość ludzi jest jak opadłe liście, które rozwiewa wiatr. Krążą w powietrzu, a potem spadają na ziemię. Ale nieliczni są jak gwiazdy, które poruszają się po ustalonym kursie, gdzie nie może ich dosięgnąć wiatr. Mają prawo i kierunek w sobie.

~ Hermann Hesse

~ Dennis Kroß
~ Dennis Kroß
Kto stworzył świat?
Kto stworzył łabędzia i czarnego niedźwiedzia?
Kto stworzył pasikonika?
To znaczy, tego tutaj pasikonika —
tego, który właśnie wyskoczył z trawy,
tego, który je cukier z mojej dłoni,
który rusza żuchwą do przodu i do tyłu zamiast w górę i w dół,
który rozgląda się ogromnymi oczami.
Teraz podnosi swoje blade ramiona i starannie myje swoją twarz.
Teraz otwiera skrzydełka i szybuje w powietrzu.
Nie wiem dokładnie czym jest modlitwa.
Wiem jednak jak uważnie patrzeć, jak położyć się
w trawie, jak ukląc na łące,
jak próżnować i zapaść w błogostan, jak spacerować po polach,
na czym właśnie zeszła mi większość dnia.
Powiedz mi, co innego miałam do roboty?
Czyż nie jest tak, że wszystko umiera w końcu i zbyt szybko?
Powiedz mi, co zamierzasz zrobić
z twoim własnym, jedynym, szalonym i bezcennym życiem?

~Mary Oliver
~tłum. Janusz Solarz

Zakochałam się w poezji Mary Oliver. I jak napisał Harvard Review „Poezja Mary Oliver to doskonałe antidotum na przerost cywilizacji. To jest poetka mądra i szczodra, a jej wiersze pomagają nam spojrzeć intymnie i z bliska na świat, który nie jest naszym dziełem, ale którego tajemnice jesteśmy w stanie zniszczyć.”

Każdy z nas powinien zastanowić się, co zamierza zrobić z własnym, jedynym, szalonym i bezcennym życiem.  Uciekamy od tych problemów, a później na jakimś etapie swojego życia uświadamiamy sobie, że żyjemy sztucznym życiem, karmimy się mrzonkami. Nasze życie jest puste, wygląda zupełnie inaczej niż tak naprawdę byśmy chcieli.

Może warto przyłączyć się do apelu poetki by podjąć próbę godnego życia, by odnaleźć siebie w rytmach przyrody. Przecież jesteśmy częścią natury i nie powinniśmy być obojętni na jego piękno.


 Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!


piątek, 3 czerwca 2022

Kochałyśmy razem tak wiele rzeczy …

Różnica między życiem z duszy a życiem tylko z ego polega na trzech rzeczach:
zdolności postrzegania i uczenia się nowych dróg, wytrwałości w przemierzaniu burzliwych ścieżek 
i cierpliwości do uczenia się głębokiej miłości w czasie.
Błędem byłoby myślenie, że musisz być zatwardziałym bohaterem, aby to osiągnąć. Tak nie jest. Potrzeba serca, które jest gotowe umrzeć, narodzić się i umrzeć, i narodzić się raz za razem.
~Clarissa Pinkola Estés

~ Antonio Guillem

~ Antonio Guillem

Tyle rzeczy kochaliśmy razem
że bardzo trudno kochać je osobno.
To tak jakby znalazły się nagle daleko
albo miłość zmieniła się w mrówkę
wspinającą się po zboczach nieba.

Wskakiwaliśmy razem do tylu przepaści
że wszystko bez ciebie wydaje się samą powierzchnią,
napięciem bez rozpięcia przestrzeni,
czujnością ciał nieobecnych.

Schodziliśmy tyle światów zostając na miejscu
że podróże teraz spadają z wieszaków
jak niepotrzebne ubrania.
Ruch i spokój skłóciły się z sobą
jak stopnie dwóch różnych temperatur.

Straciliśmy razem tak dużo z niczego
że został nawyk który wciąż powraca
i teraz wszystko zarabia na nicość.
Czas staje się antyczasem
bo ty już o nim nie myślisz.

Zmilczeliśmy i przegadaliśmy tyle rzeczy wspólnie
że milczenie i gadanie stało się zdradzieckie:
dwie substancje nieusprawiedliwione,
dwa substytuty.

Przeszukaliśmy razem wszystko,
Znaleźliśmy wszystko,
Od wszystkiego odeszli.
Nie dano nam tylko czasu
by spotkać się oko w oko z twoją śmiercią,
chociażby także nam przyszło
z tego miejsca odejść.

~Roberto Juarroz
 ~tłum. Krystyna Rodowska

Piękne i smutne.

Przeżyłyśmy razem Siostrzyczko wiele potknięć, upadków i wzlotów … Tak sobie myślę, że we mnie była zawsze walka o to wszystko, co miało sens. Przywiązywałam się do ludzi, miejsc, rzeczy i do przeżyć, które miały bezpośredni wpływ na moje życie, dokonania.

Kurczowo trzymam się życia! Tobie Siostrzyczko tej siły zabrakło.

Musiałam koniecznie dodać zdjęcie w otoczeniu, którym się wychowałyśmy i spędziłyśmy naszą młodość. Przypomina mi o ważnych aspektach, związanych tylko z nami. To dobre wspomnienia!

Morze jest mi w dalszym ciągu bliskie i każde spotkanie jest wielkim duchowym przeżyciem. Kocham niekończącą się przestrzeń- jestem wolna, a zarazem morze stało się moim życiowym drogowskazem. Ufam swoim wyborom …

Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

środa, 1 czerwca 2022

Dobra i zła karma …

Stan Twojego życia jest niczym innym, jak odbiciem stanu Twojego umysłu. 
~ Dr. Wayne W. Dyer

~John Hain Pixabay.com
~John Hain Pixabay.com

Prawo karmy mówi, że nasze czyny przyciągają podobne skutki, czyli każdy dobry uczynek wniesie w przyszłości jakąś pozytywną wartość do naszego życia (dobra karma). Złe uczynki działają dokładnie odwrotnie i przyciągają negatywne wydarzenia do naszej osoby (zła karma).

Tak sobie myślę, jeżeli jest nieśmiertelna dusza, to reinkarnacja narzuca się automatycznie i naturalną rzeczą też jest, że musimy odpowiedzieć za nasze złe czyny. Nieważne też jest, czy będzie to odpowiedzialność w tym, czy następnym wcieleniu. W kontekście reinkarnacji rozpatrzmy katolickie zmartwychwstanie.

~John Martin - Wielki dzień Jego gniewu
~John Martin - Wielki dzień Jego gniewu
Wyobraźmy sobie koniec świata. Płyty tektoniczne zderzają się i nachodzą na siebie, pojawiają się nowe wulkany, kontynentami wstrząsają trzęsienia ziemi, zalewają je fale tsunami. Jednym słowem – Armagedon. W takim otoczeniu powstają z martwych setki miliardów ludzi (licząc od początku świata). Są kompletnie zdezorientowani, nie rozumieją tego, co ich otacza. Wyobrażam sobie, że poruszają się dość nieskładnie, całkiem jak Jaś Fasola po zesłaniu na Ziemię. Pojawia się też pytanie. Czy zmartwychwstaną w postaci dokładnie takiej w jakiej umarli? Przecież ich atomy dawno już zostały użyte do budowy innych organizmów lub przedmiotów martwych. W takiej oto scenerii dojdzie do zagłady ludzi bezbożnych i ratunku ludzi sprawiedliwych.

Taki obraz naszego katolickiego zmartwychwstania kompletnie nie wytrzymuje próby z reinkarnacją Hindusów. Tam widzą konsekwencję swoich czynów i szansę naprawy zła, w katolickim zmartwychwstaniu tego nie ma. Ciekawe jest też to, że za swoje czyny zostaniemy osądzeni dwukrotnie. Według katolików sąd ostateczny jest poprzedzony sądem szczegółowym, który następuje bezpośrednio po śmierci będącej rozłączeniem duszy od ciała człowieka. Dusza ma trzy drogi: niebo, czyściec[1], piekło.

W Hinduizmie podoba mi się jeszcze jedna sprawa - powstanie, trwanie i zniszczenie wszechświata. Brahma jest kreatorem świata, Wisznu podtrzymuje ten świat w trwaniu, Śiwa niszczy świat. Razem tworzą trzy aspekty jednego boga Mahawisznu – twórcy niezliczonej ilości wszechświatów. Cykl odbywa się w nieskończoność. Takie przemyślenia sformułowano, gdy nie znano prawdziwej budowy wszechświata i teorii jego powstania (Big Bang), teorii wieloświatów, teorii Rogera Penrose, za którą w 2020 roku otrzymał Nobla.

W tym cyklu naszego wszechświata kręcą się nasze jednostkowe cykle. To mnie przekonuje.

Stąd może warto być dobrym człowiekiem, by nie odrodzić się jako szczur, albo jakiś robak:) Na marginesie tej sprawy mam inne spostrzeżenie. W katolicyzmie boimy się śmierci, można nawet powiedzieć, że „każdy chce iść do nieba, ale nikt nie chce umierać”. Tam lęk przed śmiercią jest jakby mniejszy. Tam chodzi o to by przerwać ten ciąg kolejnych wcieleń poprzez osiągnięcie nirwany, tzn. „przerwać cierpienie”, zostać „przebudzonym”, „oświeconym”, być „tym, który nie śpi”.

Wychodzi na to, że wszystko, co nas spotyka w życiu jest skutkiem działań naszych poprzedników… Może, a może to najłatwiejszy sposób szukania winnych naszych niepowodzeń? Obwinić przodków za własne ułomności. To czynność bardzo prosta!

Mimo wszystko, wolę być kreatorem własnego życia i nie bardzo chcę się zastanawiać, czy przypadkiem ktoś z poprzednich pokoleń nie zamieszał w moim życiu.
Bardzo chciałabym swoją postawą, życiowymi wyborami osiągnąć stan nirwany, być wyzwoloną od cierpienia i przyczyn cierpienia. Tylko tyle i aż tyle …

I niech … Najlepszą częścią życia dobrego człowieka będą jego małe bezimienne, nieskrępowane akty dobroci i miłości. ~ Wordsworth

~ Autor: Halina K.
__________________________________________
[1] Papież Grzegorz I w 593 roku zaczął nauczać o czyśćcu - miejscu gdzie dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie zostaną wykupione przez ofiary żywych. O czyśćcu nie ma jednak żadnej wzmianki w Piśmie Świętym. Zamiast o czyśćcu czytamy w nim: "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" (Hebr.9:27). Ludzie otrzymają nagrodę lub karę przy zmartwychwstaniu, a nie zaraz po śmierci, jak wierzyli poganie. Pan Jezus powiedział: "Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku." (Apok.22:12).

Wprowadzona przez Grzegorza I nauka o czyśćcu (593) wywołała wiele kontrowersji, ale dobrze płatne odpusty i msze za dusze zmarłych okazały się dla Kościoła tak intratnym biznesem, że sobór we Florencji (1439) uchwalił dogmat, według którego można nabyć zbawienie cierpieniem w czyśćcu i ofiarami. W ten sposób, ludzkimi uczynkami (odpustami i ofiarami), zakwestionowano doskonałość ofiary Chrystusa, która wystarcza, aby zbawić każdego pokutującego grzesznika (Tyt.2:11; 1Jana 1:9; 2:1-2). Sobór watykański II utrzymał ten dogmat, wyjaśniając: "Od najwcześniejszych czasów w Kościele dobre uczynki ofiarowano Bogu za zbawienie grzeszników". Pismo Święte nazywa zbawienie z ludzkich uczynków "tajemnicą bezbożności", przeciwstawiając mu "tajemnicę pobożności", a więc Dobrą Nowinę o zbawieniu dzięki ofierze Jezusa Chrystusa: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Efez. 2:8-9). Kupczenie odpustami praktykowane przez Kościół rzymski wywołało Reformację i przyczyniło się do powstania kościołów protestanckich. Trwa ono niestety do dziś.