![]() |
| ~Jacek Malczewski |
Jacka Malczewskiego w standardowej interpretacji mówi o artyście siedzącym na drabinie. Lewa strona (jasna) symbolizuje zmysłowe upojenia; prawa (ciemna) - lęki i niepokoje twórcy. Niektórzy w pocie czoła doszukują się też paraleli z „Weselem” Wyspiańskiego.
Patrząc na nasz kraj i wypowiedzi niektórych głodnych władzy polityków, interpretacja jest oczywista. Jasna strona, to Polska pod rządami PIS, ciemna - Polska w niewoli PO (postać w kajdanach na nogach).
No, ale dosyć żartów. Obraz jest na tyle ciekawy, że jego interpretacja powinna być o wiele szersza. Moim zdaniem dziecko, to każdy z nas. Bo kim jesteśmy wobec otaczającego nas świata, jak nie dzieckiem we mgle? Próbujemy zrozumieć to wszystko, co nas otacza. Jednego dnia świat widzimy jasnym, szczęśliwym, zabawnym. My również takimi jesteśmy. Za chwilę stajemy się niewolnikami, szarego pospolitego dnia. I tak kręcimy się tym błędnym kole życia. Jak to dziecko z pędzlem, tak my też usiłujemy coś namalować, zapisać, ustalić w naszym życiu. Możemy też dokonać wyboru. Chłopiec nie patrzy na rozbawiony tłum (upojenie, zmysły), skierował wzrok na ciemną stronę - lęki i niepokoje życia. Myślę, że owo błędne koło najlepiej rozumieją hinduiści, którzy chcą uwolnić się od reinkarnacji. Natomiast dla naszego chrześcijańskiego świata nieodzowny jest szatan - ciemna postać z prawej strony obrazu.
Ciekawym symbolem są też kartonowe szablony, które spadają z lewej strony obrazu. W życiu powinniśmy odrzucać banały, stereotypy, gotowe wzorce.
Warto też zadać sobie pytanie. Dlaczego chłopiec siedzi na drabinie?
Moim zdaniem to drabina Jakubowa - drabina, którą Jakub widział we śnie (jej szczebel jest dzisiaj cenną relikwią - żarcik taki). Pomijam interpretację judaistyczną i chrześcijańską tego symbolu. Dla mnie jest to wędrówka przez życie. Z każdym dniem o jeden szczebel wyżej. Coraz dalej od ziemi, coraz bliżej nieba. Widziałam gwiazdy płonące wewnątrz galaktyk. Widziałam wybuchające słońca, które pochłonęły planety. Pewnego dnia, cały mój wewnętrzny, niepowtarzalny kosmos zniknie, rozpłynie się jak łzy na deszczu.
Patrząc na nasz kraj i wypowiedzi niektórych głodnych władzy polityków, interpretacja jest oczywista. Jasna strona, to Polska pod rządami PIS, ciemna - Polska w niewoli PO (postać w kajdanach na nogach).
No, ale dosyć żartów. Obraz jest na tyle ciekawy, że jego interpretacja powinna być o wiele szersza. Moim zdaniem dziecko, to każdy z nas. Bo kim jesteśmy wobec otaczającego nas świata, jak nie dzieckiem we mgle? Próbujemy zrozumieć to wszystko, co nas otacza. Jednego dnia świat widzimy jasnym, szczęśliwym, zabawnym. My również takimi jesteśmy. Za chwilę stajemy się niewolnikami, szarego pospolitego dnia. I tak kręcimy się tym błędnym kole życia. Jak to dziecko z pędzlem, tak my też usiłujemy coś namalować, zapisać, ustalić w naszym życiu. Możemy też dokonać wyboru. Chłopiec nie patrzy na rozbawiony tłum (upojenie, zmysły), skierował wzrok na ciemną stronę - lęki i niepokoje życia. Myślę, że owo błędne koło najlepiej rozumieją hinduiści, którzy chcą uwolnić się od reinkarnacji. Natomiast dla naszego chrześcijańskiego świata nieodzowny jest szatan - ciemna postać z prawej strony obrazu.
Ciekawym symbolem są też kartonowe szablony, które spadają z lewej strony obrazu. W życiu powinniśmy odrzucać banały, stereotypy, gotowe wzorce.
Warto też zadać sobie pytanie. Dlaczego chłopiec siedzi na drabinie?
Moim zdaniem to drabina Jakubowa - drabina, którą Jakub widział we śnie (jej szczebel jest dzisiaj cenną relikwią - żarcik taki). Pomijam interpretację judaistyczną i chrześcijańską tego symbolu. Dla mnie jest to wędrówka przez życie. Z każdym dniem o jeden szczebel wyżej. Coraz dalej od ziemi, coraz bliżej nieba. Widziałam gwiazdy płonące wewnątrz galaktyk. Widziałam wybuchające słońca, które pochłonęły planety. Pewnego dnia, cały mój wewnętrzny, niepowtarzalny kosmos zniknie, rozpłynie się jak łzy na deszczu.
Autor: Halina K. HK

Głos- Toluna ninaa31
OdpowiedzUsuńJak zwykle, Twoja interpretacja obrazów jest bardzo trafna i interesująca. Wysilę się i ja coś postaram się napisać. :-) Bohaterem "śniącym na jawie" nie jest też dorosły artysta, lecz chłopięcy malarczyk, spoglądający ze szczytu podwójnej drabiny na wirujący wokół krąg splecionych ze sobą postaci. Wcielają one różne i przeciwstawne doświadczenia ludzkiej egzystencji: po lewej - zmysłowe upojenie, radość i witalizm, po prawej - niepokój, cierpienie, walkę, a nawet śmierć. Na styku tych przeciwieństw, u góry, malarczyk "widzi" również siebie; u dołu dwie części kręgu spina ponury starzec . Obraz stanowi kompozycję zamkniętą, utrzymany jest w barwach ciemnych, przeważają, szarości, czerń, brąz jedynie po lewej stronie, tam, gdzie znajdują się ludzie wiejskiego pochodzenia kolory nagle zmieniają się w bardzo żywe, znacznie weselsze z przewagą czerwieni, żółci, błękitów. Obraz jest bardzo dynamiczny, jednak zachowana jest pełna równowaga między jedną a drugą stroną dzieła. Drabina to znany symbol duchowej ewolucji i wznoszenia się ku transcendencji, lecz wpisana w koło podwójna drabina sygnalizuje też odwieczne następstwo wzlotu i upadku, winy i kary, konstrukcji i destrukcji. Takie właśnie błędne koło mamy w naszym kraju. Oszczędza się na obywatelach a marszałkini i jej zastępcy wypłacają sobie wysokie premie. Wiele zdarzeń można znaleźć w naszym kraju, które można nazwać błędnym kołem.
Głos- Toluna jceg8474
OdpowiedzUsuńBłędne koło to moim zdaniem nasz kraj... każdy z nas w tym kraju jest zagubionym dzieckiem, który nie wiem co jutro go czeka. Czy straci pracę? Czy ZUS zbankrutuje? Czy będzie miał za co żyć? Wspinamy się wszyscy po szczeblach życia, bardzo stromych...często z nich spadamy niestety...ale się podnosimy i swą wędrówkę zaczynamy od nowa.
18 lip 2013
OdpowiedzUsuńGłos- Toluna marinka0
Obraz sam w sobie ma coś mrocznego, coś co mnie odrobinę przeraża. Drabina.... Jakubowa? Drabina do czego? Do nieba? A może z tej drabiny można spaść, upaść bardzo nisko? To , ten upadek, byłby straszny i bolesny. Będąc tak wysoko, sięgając już Nieba bram, spada się w otchłanie piekielne.
No cóż, nasze rządy ( bo dotyczy to wszystkich ), myślały, ze sięgają wysoko, ale każdy z nich upadał bardzo nisko.
18 lip 2013
OdpowiedzUsuńGłos- Toluna-ewa12345
jak zwykle ciekawie opisane i to mnie zastanawia wciąz ,ze kazdy obraz potrafisz ująć z teraźniejszoscią i naszym rządem ,ja tak nie umiem,ale trzeba je umieć czytać .Dopiero jak ktoś to zinterpretuje ,to sie przyglądam i porównuję.Ja na obrazach się nie znam ,chociaz pamietam kiedyś w szkole uczono nas tego ,ale jakoś mnie to nie pociągało.Błędne koło to chyba nasze całe życie ,tak mi się wydaje ,czasem chodzę w koło i błądzę sama nie wiem gdzie i jak ... no ale cóz ,nie potrafię malować ,gdybym potrafiła to pewno namalowałabym swoje zycie w takim właśnie błednym kole ..
Głos- Toluna- bulkazmaslem
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem jak potrafisz to wszystko zinterpretować i porównać z polską rzeczywistością, z sytuacją polityczną ;) Ale to prawda, życie ludzkie jest błędnym kołem z którego nie da się wyplątać, które nie ma końca i jak w tym błędnym kole odnaleźć spokój i ukojenie.. A jeśli chodzi o tą drabinę i chłopca siedzącego na niej, chłopca- ponoć symbolu artysty, bardzo to intrygujące, wydaje się jakby był ponad tym wszystkim.. tak jakby był Bogiem przyglądającym się całemu światu w zamyśleniu "o nie, ja to stworzyłem? To nie miało tak wyglądać! Do czego ludzkość zmierza?" ;D
Bóg siedzący na wysokości, tak blisko a jednak tak daleko.. I ludzie którzy próbują go dosięgnąć, może dorównać mu? Hm, ale nie potrafią tego zrobić, bo idą drogą na skróty, a wystarczy spiąć się tylko po szczeblach, tylko szczegół- jak to zrobić;)
Głos- Tolina-alesmol6
OdpowiedzUsuńZ wielkim zainteresowaniem czytam Twoją interpretację obrazów,ich powiązania z rzeczywistością i pokazywanie nam ich ponadczasowego charakteru. Na szczycie tej drabiny siedzi chłopiec z pędzlem w ręku,-to chyba sam malarz,który z tej perspektywy lepiej i bardziej realnie ocenia rzeczywistość.Przedstawiony jako dziecko symbol izuje przyszłość i w nim nadzieja na lepsze " jutro". Dużą rolę odgrywa tu kolorystyka-z jednej strony ciemna,mroczna symbolizuje zło tego świata, a z drugiej jasna-dobro.
My ,współcześni ludzie też kręcimy się w tym "błędnym kole" niemocy, układów i korupcji i ciągle mamy nadzieją na lepszą przyszłość.
Głos- Toluna ulcia00
OdpowiedzUsuńTylko ktoś taki jak Ty z wrażliwą duszą artysty potrafi tak trafnie interpretować trudne do opisania obrazy malarzy nie tylko polskich. Dla mnie ten obraz jest mroczny i tylko jego niewielka strona jest bardziej rozświetlona.
Ja do Twojej świetnej interpretacji obrazu nic już dodać nie potrafię.
Żal mi tylko naszego kraju, bo przez wieki nic się nie zmienia.
Ciągle żyjemy w "błędnym kole"....
Ulcia00
Usuńhmm....niezłe żarty się Ciebie trzymają z tą jasną lewą stroną. Myślisz, że tam jest PiS, z prezesem na czele? Oni już rządzili i jakoś jaśniej w naszym kraju nie było. Chociaż jest wielu takich, którzy manifestują i ślepo im ufają. Strona prawa rzeczywiście teraz ma trudny orzech do zgryzienia. Bo co by nie ruszyli to nic im się nie udaje. To faktycznie jest jakieś błędne koło i doskonale pasuje do obrazu artysty. Po prawej stronie obrazu widzimy tylko ciemne postaci, jest tam szaro buro i ponuro. Chociaż nie co dzień mamy w sobie takie lęki i niepokoje. Jakże ten obraz, który powstał w latach 1885-87 pasuje do nasze obecnej polskiej rzeczywistości.A drabina z artystą na górze zajmuje centralne miejsce w tym dynamicznym kręgu. W okół niego wirują postaci, które artysta ze swojej wyobraźni utrwala na płótnie. Jego rozterki i twórcze poszukiwania uzmysławiają ból i radość. A on sam po szczeblach drabiny pnie się coraz wyżej, może tam poszukuje lepszego miejsce dla siebie....
Głos- Toluna- elwiesz
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona .Nie wiem kim jesteś ,czym się zajmujesz ,ale mam nadzieję ,że piękno i kreatywność swojego języka udostępniasz i przekazujesz innym nie tylko na Tolunie.
Głos- Toluna GośkaT
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę pozbyć się wrażenia że opadający szblon to jest wszystko co powoduje że w kólko tylko pytamy a nie słuchamy odpowiedzi. Prawie wszystkie autoportrety P. Jacka Malczewskiego są stylizowane na obraz Don Kichota i to jest może odpowiedź na zawarte w obrazie informacje. Obaj Panowie pytają i szukają odpowiedzi a w starciu z rzeczywistością tracą mozliwość patrzenia w siebie i swoje ideały. Życie jest prozaiczne i niewielkie ma wymagania. My sami budujemu szeroki wachlarz potrzeb i często nas to przerasta. Żadko się zdarza by udało się pogodzić pragnienia i marzenia własne lub cudze z możliwościami. Dlatego należy cieszyć się każdą chwilą, dobrym zdrowiem, odwzajemnionym uczuciem i radością dziecka. Jesteśmy jak ten pyłek na wietrze tak drobniutki a mogący w odpowiednim momencie spowodować zawalenie ogromnej góry. Mądrościa innych kultur starszych od kultury europejskiej jest umiejętność pogodzenia się z kołem losu (przykładów nie brakuje).
Głos- Toluna hans-35
OdpowiedzUsuńjak zwykle pięknie interpretujesz obrazy mogę Ci pozazdrościć. Oczywiście zazdrość w przenośni bo to nie dobra cecha. Ja widzę to tak...... Pan Malczewski przedstawił "Niebo i Piekło" obok siebie na sklepieniu niebieskim do którego podążamy po drabinie życia.
Głos- Toluna ivy_7
OdpowiedzUsuńBłędne koło życia, czyli jak znaleźć się w tym gąszczu następujących po sobie codziennie zdarzeń. Kim być, aby nie zwariować.. może dzieckiem, a może paradoksalnie szaleńcem, gdyż „kto żyje bez szaleństwa mniej jest rozsądny niż mniema”. Szaleniec w pozytywnym sensie, czyli wrażliwiec, kierujący się intuicją, dążący do poznania prawdy. Błędne koło życia, w którym więcej ciemności niż światła. Chwile uniesienia czy euforii pojawiają się przecież rzadziej niż fale smutku czy zwątpienia. Błędne koło, którego kres na ostatnim szczeblu drabiny życia…
A tak na marginesie – warto obejrzeć ten obraz na żywo :)
Głos- Toluna jurek6222
OdpowiedzUsuńDrabina to symbol dążenia człowieka do pięcia się w górę . Taki zwykły przedmiot codziennego użytku prowadzący do świecznika . Uczyłem się w dość znanym krakowskim liceum nr 1 im B.Nowodworskiego w Krakowie . Liceum z tradycjami , założone w 1588 roku ... ponad 400 lat na rynku szkolnym . Dewizą tego liceum jest : "semper in altum" -> zawsze wzwyż , zawsze w głąb - liceum na też tradycje szopki noworocznej i kiedyś wymyśliłem drabinę z powyłamywani szczeblami i nad drabiną tą dewizę ... młodzi ludzie są pełni zapału , prą do przodu , ciekawi świata , nastawieni na sukces - zdobywają te szczebelki mozolnie i w pocie czoła ... w pewnym momencie jest przewartościowanie pojęć - zmiana priorytetów , spojrzenia na świat i wartości . Często okazuje się , że nasze dążenia do wyśnionych i wymarzonych rzeczy to pomyłka . Coś do czego dążymy ze wszystkich sił i umiejętności po zdobyciu okazuje się bańką mydlaną nie wartą zachodu i całego ceremoniału zdobywania ... Drabina społeczna - od osoby sprzątającej która używa drabiny do wieszania czystych firanek , poprzez drabinę strażacką do pożaru , drabiny w górach prowadzące na stromy szczyt ... Drabina - symbol , że wychodząc na nią jesteśmy ciut lepsi od tych stojących przy drabinie , ciut więcej widzimy , mamy ciut szerszy horyzont i ciut lepsze samopoczucie (nasza radosna interpretacja !) ... drabina - przyrząd do obierania jabłek w sadzie ( Ewa i jabłko !) , drabina do komina dla kominiarza ... dużo tych drabin . Fajnie jest być na szczycie takiej drabiny , ale upadek bywa bolesny - szkoda , że nasi decydenci na drabinie tego nie pamiętają ... jednym słowem : trzymajmy sie pędzla , bo drabina leci ! :@J
Głos: ar_koala
OdpowiedzUsuń... no właśnie. To nie jest zwykła pojedyncza drabina, lecz składana, podwójna. Trzeba pamiętać, że z jednej strony wspinamy się w górę, ale równie dobrze, szczeble mogą poprowadzić nas w dół (a prawa grawitacji są nieubłagane, spada się szybko i boleśnie).
Głos- Toluna happybutsad
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa interpretacja. :) Życie to długa droga, pełna wyborów i ich konsekwencji, raz dobrych, raz złych.
Głos- Toluna Barbara Jastrzębska
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje Inka, że Ty nie przypadkowo wybrałaś ten właśnie obraz. Ty pytasz o życie. Nierozerwalnie ze sobą związane: początek i koniec:; życie i śmierć. Z płaczem się rodzisz i z płaczem umierasz. Życie zatoczyło koło. Lecz tu już jest pewna różnica: gdy się rodzisz płaczesz Ty, gdy umierasz Twoi najbliżsi. Nie zmienia to jednak faktu, że wpadamy w błędne koło. Zapatrzeni jak artysta na drabinie tylko na ciemną stronę zycia (w takich sytuacjach trudno inaczej) sami jesteśmy najlepszym przykładem na to, ze błędne koło to sytuacja w której skutki przyczyniają się do jej trwania. Popełniamy klasyczny błąd w rozumowaniu polegający na wyprowadzeniu wniosku A opartego na przesłance B. Kiedy ktoś próbuje pomóc wyrwać nam się z tego marazmu, my mu na to nie pozwalamy bo uzasadniamy przesłankę B powołując się na wniosek A. Błędne koło.Obie strony maja rację, i skrzywdzeni i chcący pomóc. Kochanie, jeśli choć na moment się nie odwrócisz i nie zobaczysz tych jaśniejszych stron życia to zostaniesz na tej drabinie zapatrzona w otchłań. Będziesz tkwiła w błędnym kole. Inka! Proszę! Spójrz za siebie! Zobacz tą jasniejszą stronę, Nie jesteś sama. Jest nas wielu. Nawet nie wiesz jak bardzo wielu. Albo chociaż tak jak ja, usiądź na tej drabinie prosto. jedym okiem widzisz ciemne strony życia drugim jasne. I w ogóle się niczym nie przejmuj.Bo skoro na nic nie mam wpływu to i tak mnie dopadnie to co jest mi sądzone.( w niejednej opinii o tym pisałam) Skoro mnie i tak dopadnie to co ja się bedę martwić przed czasem? Mówią na mnie optymistka. A ja ani optymistka ani pesymistka. Ja się nazywa ta pośrodku? Bo mnie tak ładnie wyszło "olewatorka".
Głos- Toluna mariann477
OdpowiedzUsuńTwoja interpretacja tego obrazu jest jak zwykle trafna. Ja postaram się zinterpretować tylko hasło "błędne Koło". Będzie ta interpretacja trochę inna. A więc. Błędne koło jest nazywane również objawem błędnego koła. Jest to stan, w którym doznania choroby na tyle na siebie wpływają, że dochodzi do ich nasilenia. Ta choroba ma podłoże psychiczne, stąd też osoba chora ma wrażenie jakby była w sytuacji bez wyjścia. Błędne koło w wielu przypadkach towarzyszy innym chorobom. Objawy błędnego koła są związane z objawami egocentryzmu. Egocentryzm jest to przekonanie o poczuciu, że się jest najważniejszą i najlepszą osoba na świecie. Jest to nadmierne myślenie, że się jest pępkiem świata. W normalnym rozwoju człowieka egocentryzm jest jednym z elementów kształtowania się osobowości. I myślę, że właśnie nasi przedstawiciele narodu chorują na tę chorobę, szczególnie mam tu na myśli największą partię opozycyjną.
Głos- Toluna sol.84
OdpowiedzUsuńCzłowiek, który uważa że wspiął się na szczyt intelektualnych możliwości próbuje spojrzeć na banalny wir życia z dystansem. Jest młody, zbuntowany i nie zgadza się z tym co dzieje się dookoła, z tym co wypełnia treść życia zwyczajnych ludzi. Jest standardowe dobro i zło które nieustannie ze sobą walcząc zachowują równowagę sił i wypełniają bez końca swoją misję.... Ale po co to wszystko?
Te wszystkie komentarze są tolunowiczów z okresu 18-28.08.2013. Temat umieściłam 18 sierpnia na Toluna
OdpowiedzUsuńŁadnie powiedziałaś "Dla mnie jest to wędrówka przez życie. Z każdym dniem o jeden szczebel wyżej. Coraz dalej od ziemi, coraz bliżej nieba."
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Twoimi myślami utożsamiam. Pięknie
Jagoda