Odległa przyszłość. Nowy wspaniały świat, który funkcjonuje jak dobrze skonstruowana, stabilna i naoliwiona maszyna. Stan ten osiągnięto na drodze wieloletniej wojny, w której zginęły miliardy. Społeczeństwo, demokracja, prawo, literatura piękna, religie w znanych nam dzisiaj znaczenich nie istnieją. Dużymi obszarami świata kierują wszechwładni zarządcy czuwający nad jego stabilnością; stabilność społeczeństwa jest tu najważniejsza. Ludzie nie mają rodzin i nie rodzą się w tradycyjny sposób. Powstają i rozwijają się w słojach i już na etapie płodowym są warunkowani do wykonywania przyszłych czynności zawodowych (np. odporność na temperaturę lub głową w dół i w warunkach nieważkości) i kast, do których będą należeć. Alfy zarządzają, bety, gammy wykonują odpowiedzialne prace, delty i epsilony są przeznaczone do prac nie "wymagających myślenia". Te dwie ostatnie kasty występują w ogromnej liczbie jednakowych, bliźniaczo podobnych osobników. Nawet kolory ubrań są odpowiednie dla każdej kasty. Po skończonej pracy, wszyscy szczęśliwi (tak, to społeczeństwo szczęśliwych ludzi) wracają do mieszkań w odpowiednich dla kast drapachach chmur - alfy własnymi śmigłowcami lądującymi na dachach wieżowców, kasty niższe transportem publicznym. Wracają do siebie aby raczyć się somą - narkotykiem bez skutków ubocznych, seksem bez zobowiązań i stałych partnerów (także seksem grupowym), oglądaniem telewizji i przeznaczonych dla poszczgólnych kast - gier, rozrywek i gazet (kasty niższe czytają gazety z jednosylabowymi słowami). Ludzie żyją w zdrowiu i szęściu do sześćciesięciu lat - umierają w godziwych warunkach, a niektóre pierwiastki z ich ciał są odzyskiwane w krematriach. Są oczywiście wydzielone obszary, gdzie ludzie żyją i rodzą się jak dawniej - to rezerwaty Indian - cele wycieczek kast wyższych. Jeden z tych "dzikusów" trafia do świata tych "cywilizowanych" i próbuje go zmienić - kończy się to dla niego tragicznie.
Piękna bajka? Nie do końca. Warto przeczytać tę książkę i zastanowić się nad jej aktualnością. Aldous Huxley napisał "Nowy wspaniały świat" w 1932 roku - aktualność książki rośnie z dnia na dzień.
Eksperymentujemy z modyfikacjami genów ludzi, zwierząt i roślin. Na co dzień obcujemy ze sztuczną inteligencją. Demokracja załamuje się dramatycznie w wielu krajach, rządzą wszechwładni zarządcy. Prawo nie jest równe dla wszystkich, kasta rządząca może pozwolić sobie na więcej. Codziennie jesteśmy karmieni "papką intelektualną" z telewizji i tabloidów. Po pracy i w weekendy raczymy się somą w naszym wydaniu - alkoholem i narkotykami oraz ponosimy wszystkie ich skutki uboczne. Źle się odżywiamy. Rosną nierówności w nauczniu. Rozmawiamy ze sztuczną inteligencją i słuchamy jej nawet gdy nawigacja zaprowadzi nas do rowu czy kanału. Deklarujemy przywiązanie do religii, nie nie boimy się gniewu bożego tylko fotoradaru. Niszyczymy ten nasz "wspaniały świat", nie chcemy go naprawić, ratować. Myślimy raczej o innej planecie, pewnie by ją też jak Ziemię, eksploataować i niszczyć.
Z całego serca polecam tę książkę. Warto ją przeczytać i pomyśleć o naszym życiu. Po przeczytaniu warto ją postawić na półce obok książki "1984" George'a Orwell'a.
Autor: Jerzy K.