sobota, 13 lipca 2019

The eye altering, alters all

Spojrzenie odmienione wszystko odmienia
~William Blake

~Katja Faith
~Katja Faith [1]
Tak bardzo chcę zamilknąć, uspokoić emocje, ale widać jeszcze nie teraz. Zbyt dużo skojarzeń, wciąż porównuję, dostrzegam, szukam wspólnego mianownika. W tej chwili gości we mnie głównie czerń i biel, pozbawiona radości istnienia, ale wierzę, że kiedyś ponownie połączę się z pięknem w życiu na jawie. Do pewnego stopnia, jestem w pułapce własnej wyobraźni i wciąż jestem rozedrgana, i to już nie ma znaczenia, kto ma rację, a kto nie. 

Myślę, że mówienie jest ważniejsze niż milczenie. Udawanie, że nic się nie stało byłoby z mojej strony cyniczne, pogardliwe, trujące szlachetne wartości. 
Ten stan wydaje się zarówno absurdalnie arogancki i głęboko upokarzający. Kiedy wyobraźnia pracuje, mój najsilniejszy impuls podpowiada mi - uciekać. Jednak, gdy piszę te słowa, jestem zła na moją tchórzliwą reakcję. 
No cóż, uznaję moje słabości. Nawet uznaję pojęcia niemożliwych czynów (oczywiście związanych z wiekiem), ale wystarczy, że powolutku przyjmę je z otwartym umysłem i w bardziej zmodyfikowanej perspektywie.

Tak, zdecydowanie „ … prawdziwe badanie świata nie polega na poszukiwaniu nowych lądów, ale na patrzeniu w nowy sposób” ~ Marcel Proust 

Przecież rzeczywistość tworzymy poprzez naszą wyobraźnię (wszystko co siedzi w umyśle), który filtruje nasze doświadczenia i jak powiedział Hermann Hesse „… rzeczy, które widzimy [...] to te same rzeczy, które istnieją w nas. I nie ma żadnej innej rzeczywistości prócz tej, jaką mamy w sobie". 

Tak myślę, że wszystkiemu winne są nasze przeżycia w codziennym życiu, w którym podświadomość podporządkowuje sobie to, co już znamy jako coś ważnego, istotnego, poznanego - coś, co tworzy to jakimi ludźmi jesteśmy.
No właśnie, wszystko zależy od tego "prawidłowego" spojrzenia, podejścia, doznania pokory, spokoju, wewnętrznego wyciszenia, a wówczas krok do odnalezienia poczucia własnego istnienia i obecności. Tak będzie, bo muszę mieć siły by kochać i pamiętać o tych w drugim wymiarze!

Czyż ten obraz nie jest piękny? I taki adekwatny do mądrej myśli Williama Blake’a.
Wzbogacona w Blake’ową wyobraźnię zapalam światełka pamięci.


Every step of the way … Zawsze w moim sercu!

____________________________
[1] Ekaterina Zagustina (Katja Faith), podstawą większości jej prac jest fotografia, manipulowane cyfrowo i/lub zmieszane z cyfrowego malowania. Prace są surrealistyczne, spowite nieziemską mgłą, a obłędna kolorystyka tworzy niesamowity klimat. 

wtorek, 2 lipca 2019

I nawet nikt nie wyszedł ...

Byłem jak ślepiec, który odzyskawszy wzrok, obudził się w próżni pełnej luster,
 odbijających tylko jego własną samotność

~Gustaw Herling-Grudziński

            ~Ella Jung
~Ella Jung

I nawet nikt nie wyszedł
Z latarnią mi naprzeciw.
I weszłam w domu ciszę,
Gdy blady księżyc świecił.

Pod zielonym kloszem,
Z uśmiechem wymuszonym 
Rzekł mi: "Kopciuszku, proszę, 
Czemu masz głos zmieniony?" 

W kominie gaśnie płomień, 
Świerszcz ćwierka smętne trele. 
Ktoś na pamiątkę po mnie 
Wziął biały pantofelek. 

I trzy goździki podał, 
W bok odwracając oczy. 
O, miłe mi dowody, 
Gdzież schowam was tej nocy? 

A sercu trudno uwierzyć: 
Nie minie czasu wiele - 
On wszystkim zacznie mierzyć 
Mój biały pantofelek. 

~Anna Achmatowa


Danusiu, tego się boję ...
Ten wiersz poruszył mnie do głębi. Uderzył w najczulsze struny mojej duszy. Tak, zdecydowanie piękny, smutny wiersz o samotności nie tylko w życiu, ale i o samotności w ostatecznej chwili. Osobiście mnie dotyka, bo mówi również o bezgranicznym cierpieniu duszy, ulotności chwili.
Ech, życie jest takie kruche … !

Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!


poniedziałek, 1 lipca 2019

Widzieć jasno w zachwyceniu ...

Gdy ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd,
 wystarczy mu na nie spojrzeć, aby być szczęśliwym. Mówi sobie: Na którejś z nich jest moja róża...

~ Antoine de Saint - Exupéry, Mały Książę


           ~Małgorzata Kosiec[1]
~Małgorzata Kosiec[1]
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

                                 ~ Wisława Szymborska, Nic dwa razy


Genialny wiersz Wisławy Szymborskiej. Dlaczego? Bo opowiada mądrze, prawdziwie, a jednocześnie najprościej o ludzkim życiu - miłości - przemijaniu. 
To bezsprzeczny fakt „nic dwa razy się nie zdarza”, w życiu nie ma identycznych powtórek – nasz los jest niepowtarzalny, a życie to trudna sztuka błądzenia, tworzenia siebie i fascynujący sprawdzian własnych dokonań … Powtórzę kolejny raz, czasem naszej egzystencji jest czas teraźniejszy – tu i teraz. 

Niczego nie można zatrzymać ani zawrócić … 

Wciąż jednak poszukuję substytutów, które staną się ostoją w godzinach osamotnienia, pociechą w chwilach smutku i nadzieją w momentach zwątpienia. Nie mogę Danusiu poddawać się złym emocjom, obracam smutki w zachwyt – one są lekarstwem na moje lęki – jutro będzie lepiej - to happy end w trybie życzeniowym! 



Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

_____________________________

[1] Małgorzata Kosiec- portrety typograficzne, malowane unikatową techniką nawarstwiania znaków graficznych. To wizualne złudzenia, wizerunki pojawiające się i znikające na różnych powierzchniach obrazu, gra artystki z materią, warsztatem i percepcją widza.

czwartek, 6 czerwca 2019

Od jutra …

Jeśli możesz pozwolić sobie na to, by nie liczyć uderzeń fali i upływających chwil,
jeśli upływ czasu nie wywołuje paniki w twoim umyśle – jesteś naprawdę szczęśliwy.
~Janusz A. Zajdel, Limes inferior


            ~ Maggie Siner [2]
~ Maggie Siner  [2]



Od jutra będę smutny, od jutra.
Dzisiaj jednak będę szczęśliwy:
Do czego służy smutek, do czego?
Dlatego, że wieje nieprzychylny wiatr?
Dlaczego mam się dzisiaj martwić o jutro?
Może jutro będzie wszystko jasne
Może jutro zabłyśnie już słońce.
I nie będzie żadnego powodu do smutku.
Od jutra będę smutny, od jutra.
Ale dzisiaj, dzisiaj będę szczęśliwy
i powiem do każdego smutnego dnia:
Od jutra będę smutny.
Dzisiaj nie.

~autor nieznany  [1]







Wiersz, który podbił moje serce. Niestety nie dotarłam do rzetelnych informacji nt. jego autora.
No cóż, łatwiej obwinić wszystko i wszystkich za nasze niepowodzenia, trudne chwile, nieszczęścia. Nie chcemy przyznać się, że jesteśmy kreatorami własnego życia i to my sami odpowiadamy za jego efekty.

Ale …?!
Tak trudno uwolnić głowę i serce od przygniatającego smutku, lęku. Wciąż i wciąż analizuję i gmeram w tym swoim umyśle przywołując wspomnienia. I wiesz Siostrzyczko coraz częściej upływ czasu i własne ograniczenia wywołują we mnie niepokój. Mój świat wewnętrzny jest smutny, ale każdego dnia dziękuję, że bezpiecznie go przeżyłam.
Przyjdzie taki czas, że w tym szczęściu zanurzę się, a moje serce i głowa będą wolne… I wychodzi na to, że jednak nie od dzisiaj, może od jutra.


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!


________________________
 [1] Ponoć wiersz napisany przez pewnego żydowskiego chłopca w gettcie - 1941 r.
 [2] Maggie Siner –amerykańska malarka zadziwiająco sprytna w odtwarzaniu nieustannie zmieniającego się świata i intymnej atmosfery, używają bezpośredniej percepcji wizualnej, aby przełożyć ludzkie doświadczenie na formę materialną.


poniedziałek, 3 czerwca 2019

Śmieszne ...?

Każdy z nas jest kimś niepowtarzalnym.
Nie czyń siebie samego przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz.

 ~Janis Joplin


                       
~ Loui Jover [1] 
Jak to jest być człowiekiem?
spytał ptak.
Sama nie wiem:
Być więźniem swojej skóry
a sięgać nieskończoności.
być jeńcem drobiny czasu
a dotykać wieczności.
być beznadziejnie niepewnym
i szaleńcem nadziei.
być igłą szronu
i garścią upału.
wdychać powietrze
dusić się bez słowa.
płonąć
i gniazdo mieć z popiołu.
jeść chleb
lecz głodem się nasycać.
umierać bez miłości
a kochać przez śmierć.
To śmieszne odrzekł ptak
…wzlatując w przestrzeń lekko.

                                                                                                                                                       ~ Anna Kamieńska


No cóż na dzień dzisiejszy Danusiu, wyznaję zasadę Wiesława Leona Brudzińskiego[2] "Uwaga, człowiek!. Dziękuję, pójdę inną drogą." 


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu! 



[1]Loui Jover- artysta australijskiego pochodzenia, tworzy niesamowite dzieła na kartach starych książek, wykorzystując ich ciekawą teksturę, barwę i treść. Przeważająca ich część to pełne emocji portrety kobiece … Do swych prac używa jedynie pióra i cieknącego tuszu …
[2] Satyryk i aforysta


sobota, 1 czerwca 2019

Perswazja ...

Choć to nie zawsze dla prawdy najkorzystniej – twarz całkiem odsłonić 
I częstokroć człowieka mądrością najpiękniejszą jest – milczenie 
~Pindar [1]


~ Philip Barlow [1]
~ Philip Barlow [2]
Samotność nie jest tak zła
jak się wydaje
Jest dobra po to 
aby ukryć szczęście i łzy

Samotność jest dobra 
żebyśmy mogli czasem
być sami tylko z radością
sami tylko z miłością
tylko z morzem

Samotność jest dobra 
żeby nikomu nie ciążyć w drodze
nie wieszać się na szyi 
jak order złoty z imienia
żeby widzieć człowieka
nie tam gdzie właśnie stoi
ale gdzie jest naprawdę
gdy nie rzuca cienia

Dobrze jest pamiętać
że łatwo nas wszystkich policzyć 
ale na żadnych liczydłach
nie można dodać naszych samotności

Pociesz się chociaż żyjemy w tłoku
odchodzimy na pewno każdy osobno
Może dlatego że On kocha w nas 
nas samych
naszą samotność 

~ Anna Kamieńska


Niezaprzeczalna prawda - odchodzimy na pewno każdy osobno. Byłam Siostrzyczko przy Tobie, ale odeszłaś samotnie! Bałyśmy się obie i ja z tym niewyobrażalnym strachem pozostałam.
I …?!
Osamotnienie, bo nie mam „babskiego” powiernika. Był czas i czułam, że stoję nieruchomo, a świat wokół mnie biegnie szybko. To minęło i traktuję moje osamotnienie jak część podróży, prawdę o sobie, którą doświadczam z różną intensywnością, każdego dnia.
I …?!
Pewnego rodzaju samotność, którą lubię - to moja przestrzeń życiowa, ostoja, w której chronię swoje myśli, wspomnienia, troski. To fajna chwila, w której mogę całkowicie cieszyć się swoim czasem sam na sam. Tak więc nie mam problemu z samotnością, bo całkowicie akceptuję siebie, i potrafię cieszyć się spokojem z dala od zewnętrznego hałasu. Jednak łatwo mi pisać o samotności w dobrym znaczeniu, bo blisko jest mój kochany mąż i przyjaciel. Ponadto nie robię sobie żadnych złudzeń…
I … ?!
Żeby nikomu nie ciążyć w drodze. 

Be the change!

Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

___________________________________
[1] Pindar (ok. 518–ok. 438 p.n.e.) – poeta grecki.
[2] Philip Barlow- południowoafrykański artysta. Jego obrazy olejne w stylu znaku towarowego nigdy nie są w centrum uwagi, jakby zrobił zdjęcie, ale zapomniał wyregulować obiektyw.
„Chociaż pracuję w długiej tradycji malowania krajobrazu”, mówi Philip, „moje wyobrażenie o krajobrazie„ widzialnym ”jest po prostu pojazdem, przez który poruszam się po terytorium innej natury. Krajobraz mniej zwyczajny, gdzie linia między fizycznym a sfera duchowa najwyraźniej została usunięta, jednak te scenariusze nie mają być surrealistycznej natury. Miejmy nadzieję, że będą się wydawać dziwnie znajome i przekonująco prawdziwe. ”

Kamieniołom i przemijanie …

~HK 2019, Tjurkö
~HK 2019, Tjurkö

Stoję na skraju ogromnej dziury w skalnym podłożu i spoglądam w głąb szaro-czerwonej przestrzeni poniżej. To dawny kamieniołom na wyspie Tjurkö. W latach 70. i 80. XIX wieku było to centrum wydobycia czerwonego granitu na przemysłową skalę.

Gdyby można było przewinąć ten film historii, zobaczylibyśmy tłum ludzi krzątających się wokół - w trudzie i znoju zarabiających na życie. Pracowało tu 1000 osób - wcześniej byli rybakami i rolnikami. Oprócz nich byli też więźniowie, drobni przestępcy i złodzieje (400 osób) zapewne pilnowani przez strażników, do tego osoby z obsługi: kilka sklepów, stołówka, hala piwna.
Zwyczajne ludzkie odgłosy mieszały się ze stukotem przetaczanych wózków z urobkiem, uderzeniami młotów, odgłosami pobliskiego portu, gdzie dostarczano specjalnie przygotowanymi torami gotowe produkty na trzy statki obsługujące wywóz towaru. Kostka brukowa i krawężniki, ale także kamienne obudowy np. Kanału Kilońskiego czy też piękne kolumny na Politechnice w Berlinie. Całkiem nowe społeczeństwo przekształcało otaczający krajobraz, powstał nowy obszar życia i ludzkiej aktywności. I wojna światowa przerwała okres świetności, ludziom żyło się ciężej, wydłużały się okresy bezrobocia - w latach trzydziestych i czterdziestych część produkcji była prowadzona przy wsparciu państwa, ale w połowie lat 50. XX wieku wydobycie ustało.

Ludzki zgiełk ucichł - teraz panuje całkowita cisza przerywana świergotem, śpiewem ptaków i tym cudownym gęganiem przelatujących raz po raz kluczy gęsi. 

Odgłosy portu zamarły, statki odpłynęły i już nie wróciły, a z samego portu zostały szczątki.
Stoją porzucone wózki na zardzewiałych resztkach szyn, leżą nieukończone kolumny - ludzie odeszli nie ukończywszy pracy, skazali na zniszczenie infrastrukturę portu i kamieniołomu. Szczególne wrażenie robią właśnie te kolumny - taki sam obraz znajdziemy w kamieniołomach marmuru starożytnej Grecji czy Rzymu. Taki sam obraz znajdziemy na Wyspie Wielkanocnej - porzucone, nie ukończone Moai.

Ciekawą pozostałością dawnej produkcji są mniejsze lub większe kopce, hałdy odpadów poprodukcyjnych - nieprzydatnych szczątków kamienia.

Jakże uroczo wygląda płot misternie ułożony ze szczątków kamieni i ta niebieska furtka w murze. Po nas też zostaną ślady - hałdy plastiku. Wolę jednak płot ułożony z resztek kamieni niż np. plastikowych butelek. 

Kamieniołom na wyspie Tjurkö, to doskonały przykład przemijania. 


Autor: Halina K. HK