niedziela, 25 października 2020

Bajka ...

 Wszyscy zachodzą w głowę co podkusiło samozwańczego "zbawcę narodu" do takiej "wrzutki" antyaborcyjnej. Nawet pisowskie służalcze dusze, oportuniści, laurkopisarze, potakiwacze, serwiliści, podlizywacze, sługusy, wazeliniarze, lizusy, fagasy, jednym słowem pisowskie przydupasy, są w kropce.

Moim zdaniem sprawa jest bardzo prosta.


Jest pewna afrykańska bajka o żabie i skorpionie[1].

Nad brzegiem rzeki spotkali się żaba i skorpion. Oboje chcieli przedostać się na drugą stronę. Dla żaby sprawa była oczywista, gorzej ze skorpionem, który długo ją namawiał aby wzięła go na swój grzbiet. Jednak żaba twierdziła, że nie może mu pomóc, obawia się, że ten ją ukłuje swoim śmiercionośnym żądłem podczas przeprawy. W końcu skorpion przekonał żabę, powiedział, że ukąszenie żaby kiedy płynęliby przez głęboką rzekę byłoby z jego strony bardzo głupie. Przecież wtedy on sam zginąłby w rwącym nurcie. Ten argument przekonał żabę. Pozwoliła skorpionowi wejść na swój grzbiet i wskoczyła do wody. Gdy byli na środku rzeki skorpion wykonał gwałtowny ruch odwłokiem i śmiertelnie ukąsił żabę. Gdy zaczęli tonąć, żaba z wyrzutem zapytała dlaczego skorpion to zrobił. Skorpion odrzekł krótko, że nic nie mógł na to poradzić taka już jest jego natura i musiał to zrobić.

Ów „zbawca narodu” jest skorpionem (i nie mówię o znaku Zodiaku). Każdy chce wierzyć, że Ci z którymi mamy do czynienia mogą się zmienić, że w czasie przeprawy przez rzekę lub podczas pandemii pokażą swoją lepszą naturę. Okazuje się, że zmiana taka jest bardzo trudna i w większości przypadków kończy się porażką. Mając do czynienia ze skorpionem, nie obrażaj się i nie narzekaj, jeśli nagle Cię zawiedzie i wbije nóż w plecy. Taka jest jego natura. Trzymaj się od niego z daleka. Nie wpuszczaj go do swojego życia. Takiego skorpiona trzeba odizolować i osądzić za jego zło, które wyrządził innym.

Autor: Jerzy K.

[1] Ta sama bajka opowiada o skorpionie i żółwiu. Pewien poseł Jakubiak zna tę samą bajkę o skorpionie i ośle. Napomknął o niej w radiu RFM.

niedziela, 4 października 2020

Dzikie gęsi ...

Klucz gęsi to bardzo piękne i głośne widowisko: To znak, że nastała jesień ...

~Dariusz Gumowski
~Dariusz Gumowski

Nie musisz być dobra.
Nie musisz iść na kolanach
sto mil przez pustynię, pokutując.
Wystarczy jeżeli pozwolisz zwierzątku twego ciała
kochać, co pokochało.
Mów mi o twojej rozpaczy, ja opowiem moją.
A tymczasem dalej trwa świat.
Dalej słońce i przezroczyste kamyki deszczu
suną przez krajobrazy,
nad łąki i głębokie drzewa,
nad góry i rzeki.
Znów dzikie gęsi, wysoko w czystym błękicie,
lecą z powrotem do domu.
Kimkolwiek jesteś, choćbyś była bardzo samotna,
świat ofiarowuje się twojej wyobraźni,
woła do ciebie jak dzikie gęsi, cierpko, pobudzająco,
coraz to oznajmiając, gdzie jest twoje miejsce
w rodzinie ziemskich rzeczy.

~ Mary Oliver[1]  Przełożył: ~ Czesław Miłosz

 

Każdy z nas jest jak dzika gęś lecąca na południe, do ciepłych miejsc...

Przez życie musimy lecieć na własnych skrzydłach. Podziękować za pomoc, ale nie możemy liczyć, że inni wiecznie będą za nas rozwiązywać problemy.

Zresztą nie wyobrażam sobie bycia bezużyteczną, żyjącą z wyciągniętą ręką, by inni kierowali moim życiem. Jednak smutno mi, bo nie mam z kim dzielić się swoimi troskami. Zatraciłam zdolność rozwijania skrzydeł, uważając, że już nic mi się od życia nie należy.

Piękny wiersz Mary Oliver.

Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

______________________________
[1] Mary Oliver – amerykańska poetka i eseistka. W 1992 zdobyła National Book Award, a w 1984 roku zdobyła nagrodę Pulitzera za jej najbardziej znaną kolekcję wierszy American Primitive.

piątek, 2 października 2020

Zawsze i wszędzie, nawet we śnie...

To, że wyzbyłem się tych nieszczęsnych myśli, wskazywałoby na to, że nie jest ze mną tak źle,
że nie jest ze mną najgorzej. A ta mgła ta mgła? 
~Edward Stachura, Siekierezada

~ Nancy Smith
~ Nancy Smith
Popatrz na mgłę, ileż cudów ukrywa mgła!
Chcesz do nich dojść, lecz niewiele masz szans,
mgła cię pochłonie, ale wiedz - kiedy przegrasz z nią,
zęby zaciśnij i idź jeszcze raz!
Zawsze i wszędzie, nawet we śnie,
pamiętaj, że wygrać potrafisz,
byle we mgle wiary nie stracić,
byle we mgle odnaleźć się!
Przez tysiąclecia mgła pomagała nam,
w jej mleczną toń nie śmiał wejść żaden wróg,
dzięki ci, mgło, ale czas dziś już nie ten sam:
tajgę nam daj, daj nam klucz do jej wrót.
Zawsze i wszędzie, nawet we śnie...
Kłęby oparów mącą myśli i wzrok,
oślizgły knebel wpychają do ust,
skarby w zasięgu rąk, ale spowite mgłą -
milcząca mgła strzeże tajgi jak stróż.
Zawsze i wszędzie, nawet we śnie...
Więc wszystko na nic, wszystko zostać ma tak jak jest?
Mgła będzie górą i radę nam da?
Nigdy bo wiem, że od ciepła człowieczych serc
topnieje mgła, i coś więcej niż mgła...
Zawsze i wszędzie, nawet we śnie...

~ Władimir Wysocki
tłumaczenie: ~ Michał B. Jagiełło


Niespiesznie doświadczam cudownych oznak jesieni, smakuję życie wszystkimi zmysłami. Tańczących barw, efektów ciężkiej pracy pająków, porannej mgły otulającej świat. 

Jestem wypełniona ogromną dawką szczerych emocji, bo chłonę cała sobą uroki pięknej jesiennej przyrody. Nie skarżę się na mgłę- mogę bezpiecznie się w niej skryć, otulić woalem szarej powłoki. Nawet filiżanka kawy pita o poranku w ogródku smakuje wybornie, odświętnie, inaczej… Jestem szczęśliwa… 

Jednak są rzeczy, które nie dają spokoju, a pojawiająca się zmarszczka między brwiami zdradza moją frustrację, a może to spustoszenie po bezsennych nocach, zmęczenia emocjonalnego, przelanych łez …?! 
Może pojawiające się uczucie niepokoju jest tak irracjonalne, że powinnam wyłączyć rozum i nie zastanawiać się nad życiowymi wyborami; dać ponieść się przypadkowi? „… od ciepła człowieczych serc topnieje mgła, i coś więcej niż mgła...” 

Nic to, przeganiam złe skojarzenia, myśli … cieszę się promieniami jesiennego słońca. Niech już tak zostanie, niech nic się nie zmienia! 


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!

czwartek, 1 października 2020

Daleko …

Umieramy w liczbie pojedynczej, zawsze sami.
~Mirosław Welz
 
~ Lydia Velasco
 ~ Lydia Velasco



Biegła szybciej niż łzy
biegła przed siebie
nie było przed nią żadnej granicy
nikt jej nie ścigał
nikt nie szedł z nią w zawody
świetlista przestrzeń czekała
by wziąć ją w objęcia

~ Julia Hartwig





To oczywiste, że kiedyś przyjdzie ten graniczny, ostatni dzień. Dzień, po którym nie będzie już następnego- skończy się nasz czas! Tylko tak sobie myślę, że Ci których to dotyczy nie bardzo zdają sobie z tego sprawę. Może się mylę?

Jednocześnie wiersz Julii Hartwig odbieram bardzo osobiście, bo byłam przy Tobie Danusiu podczas całej choroby i w końcu w ostatniej podróży …, ale ta podróż mimo wszystko była samotna, bo nikt z nas nie był w stanie z Tobą doświadczyć ostateczności. 

Po wielokroć czytam, a właściwie już recytuję wiersz Julii Hartwig. Łzy płyną mi wartkim strumieniem, za każdym razem. Chciałoby się wierzyć, że po drugiej stronie coś jest i nasi bliscy są tam bezpieczni. Jednak zostałam już odarta ze złudzeń- po nas nie ma nic! Pozostaje tylko pamięć żywych, ale to też nie jest takie pewne!


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!


piątek, 18 września 2020

Gra na wielu bębenkach – recenzja dla Świata Książki…


Sięgnąłem po książkę autorki opromienionej Noblem za 2018 rok.

Każde opowiadanie to rzeczywiście gra na innym bębenku, to przejście z sauny do lodowatego jeziora i na powrót do sauny. Każde opowiadanie to mała perełka lub kamień półszlachetny. Mało tego, wewnątrz jednego bębenka odzywa się inny bębenek, np. w "Otwórz oczy, już nie żyjesz", "pochłaniająca" kryminały czytelniczka morduje w książce, którą właśnie czyta. Swoją drogą - wspaniały tytuł opowiadania. Takich "smaczków" słownych jest znacznie więcej; "... ciężkie grudniowe chmury przygotowywały się do zimowej komunii - zesłania na ziemię milionów białych płatków śniegu, każdy dla jednego istnienia.".

Każde opowiadanie to osobny, wielowarstwowy świat; mroczny (Glicynia), dowcipny (Profesor Andrews w Warszawie), fantastyczny, niepokojący i mitologiczny (Wyspa), schizofreniczny (Podmiot), ponury stan wypalonego małżeństwa (Skoczek), okrutny (Najbrzydsza kobieta świata), ponury stan stanu wojennego (Che Guevara), itd.

Śmiałem się od początku do końca czytając opowiadanie, jak profesor Andrews pojawia się w Warszawie na dzień przed wprowadzeniem stanu wojennego. Prawdziwy Jaś Fasola rzucony w rzeczywistość, której nie jest w stanie zrozumieć, bo przecież nie wie co to stan wojenny.Pierwszy raz widzi takie ponure twarze na ulicy, doświadcza tego ponurego czasu. Ta sprzedawczyni odważnikiem ogłuszająca karpie, i to spotkanie oko w oko profesora z karpiem pływającym w wannie - majstersztyk. Tylko u nas karpie przed świętami pływają w wannie.

Opowiadanie "Zdobycie Jerozolimy. Raten 1675" obnaża naszą ludzką naturę - dla większości z nas wielkie idee, poświęcenie dla wielkiej sprawy znaczą znacznie mniej, niż codzienne jedzenie, a właściwie żarcie. "Zawsze kiedy z nimi rozmawiał, w końcu wszystko sprowadzało się do jedzenia: mąka, kapusta, ziemniaki, mięso (wtedy oczy im rozbłyskały jak psom)".

"Rewolucja zmieniłaby się szybko w konsumpcję, bunt w pochłanianie, cisza po walce niosłaby odgłosy pierdzenia i postękiwania w krzakach. Zawsze tak bywa.". Piękna diagnoza każdej rewolucji, w tym naszej, solidarnościowej.

"Tancerka" obrazuje inny konflikt - ojciec nie chce by córka została tancerką baletową, odmawia jej talentu (częściowo ma rację). Ona, mimo swego wieku (64 lata), nie jest w stanie wyzwolić się z tego obciążenia. Wreszcie udowadnia ojcu, że występuje przy pełnej widowni. Wiejską świetlicę zamienia w salę baletową, widownię stanowią twarze w  wielu rzędach namalowane na ścianach, rzeczywistą widownią jest kilka osób ze wsi i pobliskiego miasteczka. Ukoronowaniem jej występu jest domalowana po jego śmierci twarz ojca. Wreszcie wyzwoliła się - jest wolna od obciążeń.

Dość już pisania o czym są poszczególne opowiadania - zachęcam do czytania, a na pewno odezwie się do nas, "nadający na tej samej fali" jakiś bębenek - warto.

Autor: Jerzy K.

niedziela, 13 września 2020

Rozterki …

Keplers supernova. Mgławica pozostała po „Gwieździe Keplera”
Keplers supernova. Mgławica pozostała po „Gwieździe Keplera”
„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: ”Niechaj się stanie światłość!” I stała się światłość.”[1]
Wielu z nas zna te słowa, a chrześcijanie i wyznawcy judaizmu uważają je za objawione i nie podlegające dyskusji. Ja czuję niedosyt, gdzie tu dramatyzm, gdzie wielkość zdarzenia? Samotny, transcendentny[2] Bóg unosi się nad małą planetą w ogromnym wszechświecie. 

„… wyższe, proste światło wypełniało całą realność …”[3] Gdy Bóg, nazywany w kabale luriańskiej Nieskończony, zdecydował się na stworzenie świata i wszystkiego co w nim jest, musiał uczynić, wydzielić miejsce. „… skrócił Nieskończony siebie w kropce centralnej Swojej, … skróciło się światło i oddaliło się … z Nieskończoności przyciągnął się promień światła wewnątrz przestrzeni ... i po promieniu przyciągnęło się i opuściło się światło Nieskończoności w dół … i w tej przestrzeni urodził, stworzył, uczynił wszystkie te światy.” 

Piękne, nieprawdaż? Oto immanencja[4] Boga w pełnej chwale, oto opis godny stworzenia wszystkiego. Tam prosty zapis czynności, tutaj pełen poezji opis. 

Chwilę później przychodzi zwątpienie. Komu Bóg chciał okazać swą chwałę, kto był jej świadkiem? Może to tylko mniej lub bardziej udane figury stylistyczne, retoryczne, semantyczne. Bo my ludzie tak bardzo pragniemy zrozumieć i tak bardzo skazani jesteśmy na porażkę. 

„Na początku Bóg stworzył świat z przełamanej litery. Z pękniętego słowa ciało wyciekło jak krew. Ciało jest więc niedoskonałym słowem. Bóg jest doskonały, jest słowem i nie ma ciała, przeto stworzył Adama, dając mu ciało i słowo, by jako doskonały i nieskończony przeglądać się w niedoskonałości i skończoności Adama.”[5]
Autor: Halina K.

-----------------------------------------------------------

[1] Biblia Tysiąclecia, Rdz 1,01 - 1,03 
[2] Transcendencja – istnienie poza. Bóg jest odrębny wobec stworzonego świata. 
[4] Przeciwieństwo transcendencji, nieodłączne zawieranie się czegoś w czymś. 
[5] Olga Tokarczuk, „Podróż ludzi Księgi”

piątek, 4 września 2020

Ale jestem …

Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. 
W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla.
Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. 
Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. 
~Phil Bosmans

         ~ Maggie Siner
 ~ Maggie Siner
Oczy otwieram: staje się świat.
Nade mną niebo, przede mną? sad.
Jabłek zielonych zapach i smak...
I wszystko proste tak.
Trzeba żyć naprawdę,
Żeby oszukać czas.
Trzeba żyć najpiękniej, żyje się tylko raz.
Trzeba żyć w zachwycie:
Marzyć kochać i śnić.
Trzeba czas oszukać,
Żeby naprawdę żyć. 

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf
Kroplą deszczu,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem! 

Jestem iskrą i wiatru powiewem.
Smugą światła co biegnie do gwiazd,
Jestem chwilą, która prześcignąć chce czas
...ale jestem! 

Ucha nadstawiam: słucham jak gra,
Muzyka we mnie, w muzyce -ja!
Nim wielka cisza pochłonie mnie,
Pragnę wyśpiewać, wyśpiewać, że:

Trzeba żyć naprawdę,
Żeby oszukać pędzący czas.
Pięknie żyć w zachwycie
Życie zdarza się raz. 

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf
Kroplą deszczu,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem! 

Życie jest drogą, życie jest snem...
A co będzie potem? Nie wiem, i wiem...
O nic nie pytaj, dowiesz się gdy
Skończy się droga, życie ...i sny.

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf
Kroplą deszczu,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem!

Jestem iskrą i wiatru powiewem.
Smugą światła co biegnie do gwiazd,
Jestem chwilą, która prześcignąć chce czas
...ale jestem!
Autorzy: 
Tekst: ~Magdalena Maria Czapińska 
Kompozytor: ~Tomasz Lewandowski 
Wykonanie: ~Anna Maria Jopek



Trzeba żyć najpiękniej, żyje się tylko raz [ …] Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze, zabłąkaną łódeczką wśród raf, kroplą deszczu, trzciną myślącą wśród traw, [...] ale jestem! 

Pamiętam występ Anny Marii Jopek na Eurowizji w 1997 roku z piosenką Ale jestem. Błyskotliwy tekst, genialna muzyka były ze mną w najpiękniejszych chwilach mojego życia. Słowa magiczne, zrozumiałe, płynące prosto z serca. Każdego dnia czułam się spokojna i z otwartym umysłem sięgałam gwiazd. Tak było! 
Czas płynie, po 20 latach wróciłam do źródeł, do tego co zachwyca, poprawia samopoczucie i sprawia, że życie jest piękniejsze, choćby na krótką chwilę. 
Tak więc każdego dnia pracuję nad sobą i pozbywam się balastu myślenia o przeszłości i/ lub przyszłości. Wspomnienia są tylko w moim umyśle, a to co ma być będzie. Skupiam się na tym co jest teraz- doceniam fakt samego życia. 


Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!