Tato,Danusiu,Babciu,Dziadku,Wujku
Mama & Halina & Jurek
______________________________________
[1] Własna interpretacja zdjęcia z pxhere.com pobranego za zgodą.
To serce nie odpowie echem na mój zew w uniesień chwili ni w smutku czy potrzebie. Skończone wszystko ... I płynie mój śpiew W noc pustą, głuchą, gdzie już nie ma ciebie ... (~ Anna Achmatowa) Blog dedykuję mojej kochanej Siostrze Danusi. Niech będzie światełkiem wiecznej pamięci ...
Tato,Danusiu,Babciu,Dziadku,Wujku
Mama & Halina & Jurek
______________________________________
[1] Własna interpretacja zdjęcia z pxhere.com pobranego za zgodą.
Wszyscy zachodzą w głowę co podkusiło samozwańczego "zbawcę narodu" do takiej "wrzutki" antyaborcyjnej. Nawet pisowskie służalcze dusze, oportuniści, laurkopisarze, potakiwacze, serwiliści, podlizywacze, sługusy, wazeliniarze, lizusy, fagasy, jednym słowem pisowskie przydupasy, są w kropce.
Moim zdaniem sprawa jest bardzo prosta.
Nad brzegiem rzeki spotkali się żaba i skorpion. Oboje chcieli przedostać się na drugą stronę. Dla żaby sprawa była oczywista, gorzej ze skorpionem, który długo ją namawiał aby wzięła go na swój grzbiet. Jednak żaba twierdziła, że nie może mu pomóc, obawia się, że ten ją ukłuje swoim śmiercionośnym żądłem podczas przeprawy. W końcu skorpion przekonał żabę, powiedział, że ukąszenie żaby kiedy płynęliby przez głęboką rzekę byłoby z jego strony bardzo głupie. Przecież wtedy on sam zginąłby w rwącym nurcie. Ten argument przekonał żabę. Pozwoliła skorpionowi wejść na swój grzbiet i wskoczyła do wody. Gdy byli na środku rzeki skorpion wykonał gwałtowny ruch odwłokiem i śmiertelnie ukąsił żabę. Gdy zaczęli tonąć, żaba z wyrzutem zapytała dlaczego skorpion to zrobił. Skorpion odrzekł krótko, że nic nie mógł na to poradzić taka już jest jego natura i musiał to zrobić.
Ów „zbawca narodu” jest skorpionem (i nie mówię o znaku Zodiaku). Każdy chce wierzyć, że Ci z którymi mamy do czynienia mogą się zmienić, że w czasie przeprawy przez rzekę lub podczas pandemii pokażą swoją lepszą naturę. Okazuje się, że zmiana taka jest bardzo trudna i w większości przypadków kończy się porażką. Mając do czynienia ze skorpionem, nie obrażaj się i nie narzekaj, jeśli nagle Cię zawiedzie i wbije nóż w plecy. Taka jest jego natura. Trzymaj się od niego z daleka. Nie wpuszczaj go do swojego życia. Takiego skorpiona trzeba odizolować i osądzić za jego zło, które wyrządził innym.
Autor: Jerzy K.
[1] Ta sama bajka opowiada o skorpionie i żółwiu. Pewien poseł Jakubiak zna tę samą bajkę o skorpionie i ośle. Napomknął o niej w radiu RFM.
Każdy z nas jest jak dzika gęś lecąca na południe, do ciepłych miejsc...
Przez życie musimy lecieć na własnych skrzydłach. Podziękować za pomoc, ale nie możemy liczyć, że inni wiecznie będą za nas rozwiązywać problemy.
Zresztą nie wyobrażam sobie bycia bezużyteczną, żyjącą z wyciągniętą ręką, by inni kierowali moim życiem. Jednak smutno mi, bo nie mam z kim dzielić się swoimi troskami. Zatraciłam zdolność rozwijania skrzydeł, uważając, że już nic mi się od życia nie należy.
Piękny wiersz Mary Oliver.
Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!
______________________________
~ Nancy Smith
~ Lydia Velasco
Każde opowiadanie to osobny, wielowarstwowy świat; mroczny (Glicynia), dowcipny (Profesor Andrews w Warszawie), fantastyczny, niepokojący i mitologiczny (Wyspa), schizofreniczny (Podmiot), ponury stan wypalonego małżeństwa (Skoczek), okrutny (Najbrzydsza kobieta świata), ponury stan stanu wojennego (Che Guevara), itd.
Śmiałem się od początku do końca czytając opowiadanie, jak profesor Andrews pojawia się w Warszawie na dzień przed wprowadzeniem stanu wojennego. Prawdziwy Jaś Fasola rzucony w rzeczywistość, której nie jest w stanie zrozumieć, bo przecież nie wie co to stan wojenny.Pierwszy raz widzi takie ponure twarze na ulicy, doświadcza tego ponurego czasu. Ta sprzedawczyni odważnikiem ogłuszająca karpie, i to spotkanie oko w oko profesora z karpiem pływającym w wannie - majstersztyk. Tylko u nas karpie przed świętami pływają w wannie.
Opowiadanie "Zdobycie Jerozolimy. Raten 1675" obnaża naszą ludzką naturę - dla większości z nas wielkie idee, poświęcenie dla wielkiej sprawy znaczą znacznie mniej, niż codzienne jedzenie, a właściwie żarcie. "Zawsze kiedy z nimi rozmawiał, w końcu wszystko sprowadzało się do jedzenia: mąka, kapusta, ziemniaki, mięso (wtedy oczy im rozbłyskały jak psom)".
"Rewolucja zmieniłaby się szybko w konsumpcję, bunt w pochłanianie, cisza po walce niosłaby odgłosy pierdzenia i postękiwania w krzakach. Zawsze tak bywa.". Piękna diagnoza każdej rewolucji, w tym naszej, solidarnościowej.
"Tancerka" obrazuje inny konflikt - ojciec nie chce by córka została tancerką baletową, odmawia jej talentu (częściowo ma rację). Ona, mimo swego wieku (64 lata), nie jest w stanie wyzwolić się z tego obciążenia. Wreszcie udowadnia ojcu, że występuje przy pełnej widowni. Wiejską świetlicę zamienia w salę baletową, widownię stanowią twarze w wielu rzędach namalowane na ścianach, rzeczywistą widownią jest kilka osób ze wsi i pobliskiego miasteczka. Ukoronowaniem jej występu jest domalowana po jego śmierci twarz ojca. Wreszcie wyzwoliła się - jest wolna od obciążeń.
Dość już pisania o czym są poszczególne opowiadania - zachęcam do czytania, a na pewno odezwie się do nas, "nadający na tej samej fali" jakiś bębenek - warto.
Autor: Jerzy K.