środa, 14 marca 2018

Tęsknota jest jak ziarenko...

HK, Tęsknota jest jak ziarenko
~HK, Tęsknota jest jak ziarenko



Lubię tęsknić 
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru 
w usta otwarte chwytać zapach zmarznięty 
lubię moją samotność 

zawieszoną wyżej 
niż most 
rękoma obejmujący niebo 
miłość moją 

idącą boso 
po śniegu

~ Halina Poświatowska





Piękny, sensualny wiersz Haliny Poświatowskiej i wspomnienia, naszych Danusiu młodzieńczych lektur. Po latach, z wielką przyjemnością wracam do jej wierszy, bo jako nieliczna posiada dar poruszania we mnie tej czułej cząstki emocji. Potrafi wzruszyć do łez i zmusić do zatrzymania się i spojrzenia w głąb własnej duszy. Tak, zdecydowanie, to coś więcej niż wiersz. Tak pięknie pisać może tylko osoba doświadczona, która wie, czym jest cierpienie, miłość, tęsknota, gdy traci się kochaną i bliską osobę. Musiałam dojrzeć wewnętrznie, aby zrozumieć, co autor miał na myśli:) 

Zastanawiam się, czym dla mnie jest tęsknota? 

Przecież doświadczam jej, na co dzień, i zagościła w moim sercu jak najlepsza przyjaciółka. Jestem pewna, to mój wewnętrzny skarb, bo poznałam siłę własnych uczuć, nie mijam się ze swoim życiem (takie są moje wybory!) i własnymi wartościami. Tęsknota stała się jednym z podstawowych fundamentów mojego życia wewnętrznego. To mój punkt odniesienia! 

Czy lubię tęsknić? 

Hmm… tęsknota za Tobą Danusiu niestety jest niewyobrażalnym bólem… Wiem, że już nigdy nie będzie Ciebie przy mnie, i już nigdy nie doświadczę siostrzanego wsparcia! Mimo to tęsknię… bo ważna jest dla mnie i nie jest mi obojętna PAMIĘĆ o tym wszystkim, co było dobre, szczęśliwe, niezwykłe... Dobrze, że mogę sobie pozwolić na tęsknotę. Jurek jest blisko mnie… 


Zawsze w moim sercu!

niedziela, 4 marca 2018

Lustro duszy ...

Niektóre wydarzenia odciskają się w nas tak głęboko, że stają się bardziej doniosłe dopiero długi czas później. Takie chwile jątrzą przeszłość, a przez to są zawsze obecne w naszych wciąż bijących sercach. Niektórych wydarzeń się nie wspomina, lecz przeżywa je od nowa. 
 ~ R. Scott Bakker

Ekaterina Zagustina (Katja Faith)
~Ekaterina Zagustina (Katja Faith)
Dobrze z dzieciństwa pamiętam ten lęk.
Omijałam kałuże,
zwłaszcza te świeże, po deszczu.
Któraś z nich przecież mogła nie mieć dna,
choć wyglądała jak inne. 
Stąpnę i nagle zapadnę się cała,
zacznę wzlatywać w dół
i jeszcze głębiej w dół,
w kierunku chmur odbitych
a może i dalej. 
Potem kałuża wyschnie,
zamknie się nade mną,
a ja na zawsze zatrzaśnięta – gdzie –
z niedoniesionym na powierzchnię krzykiem. 
Dopiero później przyszło zrozumienie:
nie wszystkie złe przygody
mieszczą się w regułach świata
i nawet gdyby chciały,
nie mogą się zdarzyć.

~Wisława Szymborska, Kałuża z tomiku „Chwila”


Zapewne wszystkiemu winna jest wyobraźnia, zwielokrotnia zło i je demonizuje … Nie tylko dobro, ale i zło bywa iluzją, a więc niezrozumiałe dla nas reguły świata mogą też mieć ukryte dobre dno. Ważne by swoje lęki opanować, powstrzymać, zakwestionować. Wierzę w to, że będzie dobrze – może kiedyś w przyszłości … Teraz spróbuję pozwolić sobie na zwykłe życie. Nabrać dystansu do siebie, otaczającej rzeczywistości… Mimo, że ciągle we mnie jest więcej znaków zapytania niż pewności czy wiary w sens czegokolwiek …

I dla nas wspomnienia z dzieciństwa były fundamentem, na którym opierałyśmy dorosłe życie. W lustrzanym odbiciu widziałyśmy księgę wspomnień i były wśród nich takie, które trafiały do otchłani zapomnienia ...

Danusiu, z wielkim zaciekawieniem przeczytałam wiersze z tomiku "Chwila". To tylko Wisława Szymborska ma ten dar pochylania się nad człowieczą ułomnością i słabością. Pomiędzy "Chwilą" a "Wszystkim" toczy się gra o prawdę istnienia. Ciągle gra, a przecież rezultaty tej gry okazują się często odkryciem upragnionego sensu. Może i ja Danusiu ponownie odkryję swój sens istnienia?
Kocham Cię Siostrzyczko ...

Zawsze w moim sercu!

sobota, 3 marca 2018

Wielka dziura ...

Prawdziwymi przyjaciółmi są ci, którzy nigdy nie opuszczają naszego serca, nawet jeśli na chwilę znikną z naszego życia. Po latach rozłąki bez trudu na nowo podejmujemy przerwaną znajomość. Nawet jeśli umrą, w naszych sercach na zawsze pozostaną żywi. 
~Jack Canfield, Balsam dla duszy kobiety

HK 2015, Wielka dziura
~HK 2015, Wielka dziura 
Motto stało się punktem wyjścia do zadania sobie kolejnych pytań. Wyręczyła mnie w tym Jodi Picoult „Jeżeli się oddaje komuś serce i ten ktoś umiera, czy zabiera ofiarowane serce ze sobą? Czy potem do końca życia chodzi się z wielką dziurą w środku, której już nic nigdy nie zdoła zapełnić?” 

Nie wiem czy możliwa jest jednoznaczna odpowiedź … Tak sobie myślę Danusiu, że pewnie wszystko zależy od człowieka, jego wrażliwości, inteligencji emocjonalnej, stopnia związania z drugą osobą, wspólnie spędzonych lat, etc. 



Śmierć nie zniweczy prawdziwej, szlachetnej miłości… Gdy osoby wiąże miłość – małżeńska, siostrzana, braterska, między rodzicami i dziećmi; to utrata kochanej osoby, której oddaliśmy serce (bo przecież na tym polega miłość), musi pozostawić wyrwę w naszej psychice, pustkę, wielką dziurę ...! Czy coś może to zapełnić? Chyba nie. Bo jak można zapełnić wspólnie spędzone lata, wspomnienia, przeżyte radości i smutki, wszelkie zakręty życiowe – nie ma takiej możliwości. Możliwe jest tylko chwilowe niemyślenie o tym. Jednak zapach, obraz, dźwięk muzyki, krzyk ptaka, każdy bodziec, natychmiast przywołuje wspomnienia i powrót cierpienia. 

Ktoś napisał, że np. małżonkowie są dwiema połowami jabłka. Jeżeli jedna połowa odeszła, to niemożliwe jest znalezienie kolejny raz drugiej połowy – takiej kolejnej drugiej połowy po prostu nie ma …! 

To nieprawda, że czas leczy rany!!! 

Nie wiem nawet skąd wzięło się to absurdalne stwierdzenie! Nie chcę odcinać się od moich uczuć i udawać, że nic się nie stało. Przecież ból, którego doświadczam jest! Nie mogę a nawet nie chcę tego uczucia wymazać! Przecież to jest moja osobista strata. Stratą bez ograniczonego wymiaru jest Twoja śmierć Siostrzyczko - moja Przyjaciółko. 


Zawsze w moim sercu!

piątek, 2 marca 2018

Formozus i generalskie gwiazdki...

Jean-Paul Laurens, Papież Formozus i Stefan VI
~Jean-Paul Laurens, Papież Formozus i Stefan VI
W styczniu 897 roku papież Stefan VI kazał wydobyć z grobu ciało swojego poprzednika Formozusa (Formozus zmarł dziewięć miesięcy wcześniej), ubrać je w papieskie szaty i posadzić na papieskim tronie w celu osądzenia. Stefan VI był jednocześnie oskarżycielem i sędzią, oskarżał go o krzywoprzysięstwo i apostazję. Przez trzy dni trup Formozusa był sądzony i "przesłuchiwany", miał nawet swojego adwokata.

Oczywiście Formozusa uznano za winnego, odwołano wszystkie jego decyzje oraz święcenia. Rozpoczęto "uroczyste" profanowanie ciała nieboszczyka. Kat odciął mu trzy palce (którymi błogosławił), zrzucił trupa z tronu, po pozbawieniu szat papieskich, ciało ciągnięto ulicami Rzymu i na końcu wrzucono do zbiorowego grobu dla biedoty. Stefana VI nie do końca był usatysfakcjonowany, który kazał ponownie wydobyć szczątki Formozusa i utopić je w Tybrze. Tego było jednak już za wiele, doszło do protestów i zamieszek. Poniżonego Formozusa lud rzymski zaczął czcić jak męczennika. 

Oczywiście całe widowisko miało więcej wspólnego z kliniką dla chorych psychicznie niż z salą sądową. A proces pokazuje do czego zdolny jest człowiek trawiony nienawiścią. Zastanawia jeszcze jedno; w tym swoistym gabinecie grozy przebywało przez trzy dni całe zgromadzenie biskupów i traktowało to wszystko z odpowiednim poważaniem. Jaki był los Stefana VI? Szybko go odsunięto, uwięziono i w tajemniczych okolicznościach uduszono. 

Wydarzenia te stały się początkiem saeculum obscurum czyli tzw. wieku niegodziwości w historii papiestwa. Był to okres zaciekłych polityczno-kościelnych intryg i rozgrywek o tron papieski, był to ciemny wiek Rzymu. 
Proces Formozusa miał być początkiem procesu wymazywania jego imienia z pamięci potomnych, niszczenia jego podobizn oraz zakazania przybierania jego nazwiska. W czasach Cesarstwa Rzymskiego lub starożytnego Egiptu była to kara czysto polityczna, którą wzajemnie ścigali się czasami cezarowie lub faraonowie. Starano się zniszczyć wszelkie pozostałości po danym cezarze lub faraonie, włącznie z wydanymi przezeń aktami prawnymi. 

Czy widzicie podobieństwa między ciemnymi latami Rzymu i ciemnymi latami rządów PIS? Co z TK, KRS, trójpodziałem władzy, prawem wyborczym, konstytucją? 
Wczoraj rząd przyjął projekt tzw. ustawy degradacyjnej. Zakłada on możliwość pozbawiania stopni wojskowych żołnierzy w stanie spoczynku, którzy byli członkami m.in . WRON i KBW. 

Chcemy nazwać zło - złem, dobro - dobrem, bohaterstwo - bohaterstwem. Uważamy, że jest niezwykle ważne, aby przywrócić właściwy porządek rzeczy i właściwą definicję słów - powiedział premier podczas wspólnej konferencji z Mariuszem Błaszczakiem. Jak godzą to z gloryfikowaniem morderców, np. Burego lub żołnierzy NSZ Brygady Świętokrzyskiej, pozostaje dla mnie tajemnicą? 

Niech los Formozusa i Stefana VI będzie dla niektórych przestrogą!
Autor: Halina K. HK


Wędrówka do Słońca ...


Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną 
– reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
~Robert Frost

Marcin Kołpanowicz, Linia życia
~Marcin Kołpanowicz, Linia życia
Każdy ma swoje dni
przed sobą
zapisane na liniach dłoni
każdy idzie
przed siebie tylko tam
gdzie prowadzą.
Każdy ma swoich linii
początek i koniec
zapętlone przez demiurga
życia przeznaczenie
niezależnie
od własnych cnót i wad.
Każdy ma swoją pieśń
utrwaloną
w papilarnych pięcioliniach
śpiewają
przez wszystkie dni i noce
niezależnie czy umie
czytać
znaki partytury.
Każdy ma swój krzyż
postawiony
w dniu narodzin
w miejscu gdzie skończy
wędrówkę
niezależnie jak długo
ona potrwa.
Nie każdy ogląda
codziennie swoje dłonie
nie każdy chce
pamiętać
o wyrytych tam bruzdach
pajęczynie
nici przeznaczenia
ale za głosem świetlanego gońca
idzie po nich
idzie po nich wciąż
idzie
do Słońca.

~ Ryszard Mierzejewski

Każdy z nas staje przed takimi rozstajami. Dwie wizje, dwa domniemania, dwie możliwości... Ciągle musimy wybierać. I albo cieszymy się, albo - częściej staramy się wypierać, że to nie my, nie nasz wybór, to los nam to zafundował. Czasem nam ktoś źle życzył, a czasem był w tym palec Boży. 

No cóż, konsekwentnie wybieram w życiu drogi mniej uczęszczane i dlatego jestem, tu gdzie jestem… ale niczego nie żałuję! Nie zastanawiam się, co by było, gdybym poszła tą drogą nie wybraną... jakie szanse przegapiłam? Nie chcę przeżywać alternatywnej wersji swojego życia… Szkoda czasu!

Ale też pamiętam Twoje Danusiu „Dwie drogi”, dwie możliwości, jakie miałaś do wyboru – drogę życia lub drogę śmierci. Rzeczywistość sprowadziła się tylko do wyboru niedostrzegalnej prawdy … „Każdy ma swoich linii początek i koniec […] życia przeznaczenie niezależnie od własnych cnót i wad.”

Pierwszego marca, wszystko się zaczęło … „Każdy ma swój krzyż postawiony w dniu narodzin […]”

Zawsze w moim sercu!

czwartek, 1 marca 2018

Zabrany marzeń kwiat …

Cierpienia nie da się opowiedzieć – nie ma smaku, barwy ani kształtu. 
Jest tylko ciężarem, który nosi się w każdej komórce ciała.
~ Hanna Kowalewska

Obraz HK 2018,Anioł Kopenhaga
~HK 2018, Anioł Kopenhaga

Ach, jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił,
W daleki odbiegł świat,
I próżno wzywam, ażeby mi zwrócił
Zabrany marzeń kwiat.
Ach, jak mi smutno! Cień mnie już otacza,
Posępny grobu cień;
Serce się jeszcze zrywa i rozpacza,
Szukając jasnych tchnień.
Ale na próżno uciszyć się lęka
I próżno przeszłość oskarża rozrzutną...
Cięży już nad nim niewidzialna ręka -
Ach, jak mi smutno!

~Adam Asnyk



Och, Danusiu są chwile …, i mój smutek nie ma granic. Strach już dawno zamieszkał w moim sercu … Niby mam poczucie bezpieczeństwa, bo blisko jest Jurek, ale nagle dzieje się coś niezrozumiałego, coś co burzy mój spokój; rozpadam się na kawałeczki ... Dzień miesza się z nocą … Nie byłam gotowa na przyjęcie cierpienia. Tak trudno zaakceptować mi fakty i pogodzić się z nimi. Dobre to, że nie ma już we mnie złości …
Mam nadzieję, że kiedyś spojrzę na wszystko inaczej, a to zapewne stanie się początkiem nowego, jaśniejszego życia.
Tak bardzo brakuje mi siostrzanego wsparcia, szczerych rozmów, babskich pogaduszek …
  Kocham Cię Siostrzyczko każdego dnia. Urodzinowe światełka [***]

Z aniołami będziesz świętować swoje urodziny Danusiu. A ja będę obchodziła urodziny niezwykłej Siostry, dla której dobro innych było najważniejsze. Kocham  Cię moja Siostrzyczko. Bądź szczęśliwa w tym innym wymiarze. Zapewne siedziałybyśmy dzisiaj przy naszym ulubiony torcie Marcello …

Zawsze w moim sercu!

środa, 21 lutego 2018

Walka karnawału z postem

Pieter Bruegel, Walka karnawału z postem
~Pieter Bruegel, Walka karnawału z postem
I stało się. Koniec beztroskiej zabawy, nieumiarkowania w jedzeniu i piciu. Teraz trzeba się smucić, posypywać głowę popiołem, zaniechać dyskotek, pościć. Mamy Wielki Post.

Z tej okazji „naszły” mnie dwie refleksje.
Dlaczego moje prywatne życie ma być sterowane przez jakieś nakazy i zakazy jednej z religii? Nie zabraniam wierzącym tych wszystkich rytuałów, dlaczego jednak to ma wpływ na wszystkich obywateli? Co mnie obchodzą te posty, pielgrzymki, odpusty, kulty, święci i potencjalni święci oraz ich relikwie? Dlaczego kolejny dzień różni „eksperci” plotą coraz to większe głupstwa na temat ustępującego papieża i przekraczane są kolejne granice absurdu? Czy zamiast postu nie warto stosować higienicznego trybu życia i zrównoważonej diety, a zamiast tych wszystkich nakazów i zakazów stosować się w życiu do trzech zasad:

Dobre myśli. 
Dobre słowa. 
Dobre czyny?

Dobrą ilustracją końca karnawału i początku postu będzie obraz Petera Bruegla pod tytułem „Walka karnawału z postem”.
Na pierwszym planie dostrzegamy dwie symboliczne postacie: grubas siedzący okrakiem na beczce i trzymający w prawej ręce rożen, na który nadziane są głową prosięcia, pieczona kaczka i kiełbasa; jego głowę chroni przed ciosami pasztet. To na pewno personifikacja Karnawału. Zwolennicy karnawału pchają beczkę po placu pełnym ogryzionych kości, porozrzucanych kart do gry i wypitych jajek. Niebieskie płozy, na których spoczywa beczka, są nawiązaniem do niebieskiej łódzi widocznej na szyldzie karczmy po lewej stronie. Tam pewnie jest „kwatera główna” Karnawału.

Przeciwnikiem Karnawału jest wychudły asceta siedzący na prostym tronie, ale spoczywającym na platformie pokrytej czerwonym suknem w kolorze szat kardynalskich. Na platformie walają się suchary i precle. Personifikacja Postu w prawej ręce trzyma łopatę piekarską, na której leżą dwa suszone śledzie. Post jest wynędzniały, w szarym habicie, przepasany różańcem, na głowie ma ul - symbol postu (miód uważany był za potrawę typowo postną). Kwaterą główna Postu jest kościół, z którego wychodzą wyspowiadani grzesznicy (wewnątrz budynku widać spowiadającego księdza), a nowi wchodzą do niego. Mamy, więc do czynienia z pojedynkiem.

Na obrazie mamy kilka bardzo ciekawych aluzji i symboli.
  1. W centrum obrazu błazen z pochodnią (chociaż jest dzień) prowadzi parę poważnych obywateli. Objaśnia im wszystko i pokazuje, co jest warte obejrzenia. Jakże często my sami dajemy się wodzić za nos różnym błaznom w sutannach lub garniturach. Przecież mamy własny rozum, na którym powinniśmy polegać. Jesteśmy też w stanie sami ocenić ważność zdarzeń i odróżnić kabaret od życia.
  2. Z lewej części obrazu widać postacie dwóch grających w kości. Ten, który wygrał, zagarnia zdobycz i umieszcza za kapeluszem, ale u jego pasa tkwi durszlak; wkrótce roztrwoni zdobyte dobra.
  3. Po prawej stronie widzimy kalekę bez stóp i ręki, a nad nim kobietę, która krzykiem próbuje zwrócić na niego uwagę, chce mu pomóc w otrzymaniu datków. W koszyku na jej plecach widać jednak małpkę - symbol oszustwa.

Główne przesłanie obrazu, to dwie wizje świata: nieokiełznana radość życia, która nie pozwala myśleć o jego sensie i celu z jednaj strony oraz średniowieczny ascetyzm ukazujący zbawienie jako jedyny cel życia, potępiający radość ziemską. Karnawał wydaje się bezmyślną wegetacją, nastawioną jedynie na przyjemność, a Post ze swoją pogardą dla radości podszyty jest hipokryzją i powierzchownością.


Obraz jest opisaniem sprzeczności, jakie istnieją w samym człowieku. Jego dążeń, z których jedne są przyziemne, a inne wysublimowane i wzniosłe.

A dokąd Wy dążycie?
Autor: Halina K. HK