Tylko człowiek, który kochał, umiera jak człowiek
~Antoine de Saint-Exupéry
![~Najpiękniejszy bukiet Mary Aslin[1] dla Ciebie Siostrzyczko ~Najpiękniejszy bukiet Mary Aslin[1] dla Ciebie Siostrzyczko](https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEitWXtzu1YKu06URDLf98y4qPLxo43J1QV14g_xStE1QxRD362ec8wF_oEcsI7lhx6Vw6grC8cEF0KE5NPWwPNWhudRN3d9OA-XNw_5xi-INLx841wgS9g0TvBASx7vSYNQEWDnDQSXuEQAMHZ07-X0zd8iVrjQeW0ds6nfwUcm8xYcaMsLMG3eSgJXYA=w400-h260) |
~Najpiękniejszy bukiet Mary Aslin[1] dla Ciebie Siostrzyczko |
…Tym co pozostają tutaj z garbem bólu,
Jedyną pociechą jest cisza i pamięć...
Oszczędźmy im cierni pytań i rad,
Bo oni są mrokiem okryci w środku dnia,
i Wciąż wpatrzeni w bliznę ziemi nad grobem...
~Małgorzata Tuora
Zniknęłaś mi z oczu na wieczne sny. Zostawiłaś mi smutek i łzy. Nigdy i nikt nie zabierze mi wspomnień o Tobie Danusiu. Mam je głęboko w sercu. Gdzie ja, tam TY. Zawsze razem. Kocham Cię Siostrzyczko.
Już jedenaście lat jesteś moim Aniołem
Są pożegnania na które nigdy nie będziemy gotowi, są słowa, które zawsze będą wywoływać morza łez i są takie osoby na myśl, o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień ... Siostrzyczko spoczywaj w pokoju.
Dotkliwa blizna jest we mnie- już 11 lat. Dokuczliwa, wyraźna, odbierająca mi siły, zdrowie.
Po złych doświadczeniach …, boję się o Jurka, naszą Mamę i w końcu o siebie. Pragnę podnieść głowę, by uczynić życie szczęśliwszym, ale nie mam odwagi. Strach mnie paraliżuje … Proszę chroń nas Danusiu!
Every step of the way …
Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!
___________________________
[1]- Mary Aslin - Rysuję i maluję żywy model i studiuję anatomię postaci. Nieustannie maluję martwą naturę z życia, a szczególnie lubię malować zarówno postać, jak i martwą naturę "w plenerze". Odwołuję się do sztuki Mistrzów - zarówno historycznej, jak i współczesnej - i odwiedziłem wiele światowych muzeów sztuki. Świat przyrody – jego światło, piękno i opowiadane historie – jest sceną. Jestem publicznością. Przy sztalugach biję brawo.
Danusiu, przepraszam że nie dotarłam dzisiaj na cmentarz i nie złożyłam kwiatów. Pogoda i ten silny wiatr uniemożliwił mi pokonanie tak dalekiej drogi. Niestety, muszę co jakiś czas odpocząć.
OdpowiedzUsuńDanusiu, jesteś z nami każdego dnia i każdego dnia zapalamy światełka. Kochamy i pamiętamy!
Oczywiście, że pamiętamy i kochamy.....na zawsze[*][*][*]
OdpowiedzUsuńTak, Justyś i dziękuję za wpis i pamięć.
UsuńKolejny dzień alertu RCB- silny wiatr, intensywne opady. Wszystkie niedogodności spadają na Polskę. Coraz trudniej i niebezpieczniej robi się wokół nas. Również na świecie robi się niespokojnie - groźba nowej wojny w Europie. Rosyjska zapowiedź o wycofaniu wojsk spod granicy z Ukrainą okazała się fałszywa. Wbrew zapewnieniom Kremla Rosja cały czas rozbudowuje swoje zdolności wojskowe, o czym świadczy pojawienie się dodatkowych pojazdów opancerzonych, śmigłowców i szpitala polowego.
OdpowiedzUsuńŻyjemy w strachu! Prosimy o opiekę [*]
Prosimy o opiekę i zdrowie [*]
OdpowiedzUsuńWciąż ogrom niepokojących informacji spływa na nas. Nasza Mama kolejny dzień boryka się z wylewami krwi do oczu. Jutro jesteśmy zapisani do okulisty. Danusiu, boję się zwrotnych negatywnych informacji. Z jednej strony mam sama problemy zdrowotne, a z drugiej muszę być w formie, by pomóc Mamie. Jak to wszystko mam pogodzić?
OdpowiedzUsuńProszę o opiekę [*] Chrońcie proszę nasze zdrowie, siły byśmy mogli pamiętać o WAS.
Danusiu, Mama jest w szpitalu. Po wizycie u okulisty natychmiast trafiła do szpitala. Ma na lewym oku całkowitą zaćmę i początki jaskry. Prawe oko nie jest w lepszym stanie. Do tego dochodzi bardzo wysokie ciśnienie w lewym oku.
OdpowiedzUsuńSerce mi się krajało ...
Do szpitala dostała się natychmiast, ale my pozostaliśmy przed szpitalem jak dzieci we mgle. Nie mogłam być przy Mamie, próby kontaktu z Sorem, lekarzem - to odpowiedź nic nie możemy powiedzieć. To okropne- brak wiedzy. W sklepie kupiliśmy wodę, biszkopty, banany by mogła coś zjeść.
Danusiu, przeżywamy koszmar i boję się o Mamę. Proszę opiekuj się naszą Mamą.
Muszę powiedzieć, że Krzysiek stanął na wysokości zadania. Był z nami, a trwało to kilka godzin zanim pojechaliśmy spod szpitala do domu. Jestem wdzięczna!
Danusiu, odebraliśmy Mamę z SOR. Liczne badania, liczne konsultacje i liczne kroplówki dodały Jej siły i obniżyły ciśnienie. Mamy już wyznaczone kolejne kroki by ratować wzrok Mamy. 7 marca jedziemy do szpitala na zastrzyki do oka, które mają pomóc.
OdpowiedzUsuńPrzyszła ulga, że wiemy, co mamy robić ...
Danusiu, Tato, Babciu, Wujku- dziękuję za opiekę. Kocham naszą Mamę ... Krzyśkowi również dziękuję, cierpliwie czekał na nas ...