Cykl pokoleniowy.
Wprawdzie inne były: muzyka, filmy, język czy moda, ale zmiany dotyczyły zewnętrzności.
Pod workowatymi spodniami i fryzurami, podkreślającymi tożsamość nastoletnich właścicieli
kryły się te same co zawsze lęki, potrzeby i kompleksy.
Harlan Coben, Błękitna krew
~George Redhawk
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości
~Hillar Małgorzata
Pokoleniowa burza była, jest i będzie. Jedno pokolenie wygasa by nowa generacja rozkwitła w pełnej krasie. Uważam jednak, że każde pokolenie jest do siebie podobne. Ważne by umieć dostrzec potrzeby i rozmawiać z ludźmi w każdym wieku.
Jestem chyba ostatnim pokoleniem, dla którego podstawową formą komunikacji był kontakt face to face. Dzisiejsze pokolenie funkcjonuje w zupełnie innej kulturze komunikowania. Czas ani odległość nie stanowią dla młodego pokolenia żadnej bariery. Internet, social media, błyskawiczne reakcje na zmiany- to ich życie. I nie ukrywam, że z ogromną ciekawością spoglądam na ich racjonalne podejście do życia, otwartość, mobilność i twórcze pomysły.
Tylko, czy aby nie za dynamicznie pędzi ten świat? Bez skupiania się na człowieku… Wszystkim dużo miłości …
Every step of the way … Siostrzyczko, zawsze w moim sercu!
Kochani, dzisiaj stała się rzecz niesłychana i bardzo piękna. Justynka z Marcinem zabrali nas na cmentarz. Wspólnie zrobiliśmy porządki i udekorowaliśmy wiosennie pomnik. Jest pięknie! Staliśmy długo, i poruszaliśmy wiele spraw. Byliście świadkami tej dyskusji. To spotkanie było bardzo sympatyczne i pozostanie w moim sercu.
OdpowiedzUsuńDanusiu, jestem szczęśliwa, że mogłam być u WAS. Ogromny głaz uwolnił mnie od ciężaru niemożności.
Kocham, pamiętam [*]. Wiem, i czuję to cała sobą, że jesteście ze mną i mnie wspieracie!
Tato, Danusiu - proszę o wsparcie. Jutro jedziemy z Mamą do szpitala na zabieg, to ciąg dalszy tych samych problemów, z którymi zmierzyliśmy się 28 lutego. Martwię się, czy będziemy mogły być razem. Przecież to będzie trwało kilka godzin...
OdpowiedzUsuńProszę kochani, by wszystko dobrze się zakończyło i nasza Mama odzyskała wzrok i była bezpieczna [*] Proszę!
Dzisiaj spędziliśmy 7 godzin w szpitalu. Nerwy i oczekiwanie na zabieg. Liczne badania, kwalifikacje, i oczywiście liczne papiery ... Około godziny 14 wzięli Mamę na iniekcję doszklistkową. Bolało i było trudno o współpracę Mamy z lekarzem. Około 15 przeszła powtórne badania i wystawiono wypis z kolejną dawką informacji o kolejnym zastrzyku i postępowaniu po zabiegu.
OdpowiedzUsuńJesteśmy wymordowani nieziemsko! Mama, Jurek, i ja. Bez Jurka zginęłybyśmy w tym molochu. Rozwiązywał wszystkie przeszkody postawione na drodze.
Po przyjeździe do domu, kolejne telefony i poszukiwania lekarza, który sprawdziłby efekty pierwszego zastrzyku. Stanęło na tym, że musimy skorzystać z prywatnej wizyty.
Kochani proszę o wsparcie i opiekę. Mama zrobiła się nieporadna ... Ciężko to wszystko znosi ...
Potwory XXI wieku zgotowały ten los Ukrainie. Kolejne państwa czują się zagrożone, w tym Polska. Szczujnia putinowska, każdego dnia odgraża się. Już nie jestem w stanie patrzeć na te szaleńcze ryje, zdeformowane botoksem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ostracyzm całego świata zmiecie z powierzchni tego potwora!
"Niebo otwiera błękitne oczy,
Słońce próbuje wysuszyć łzy matek, które opłakują swoich synów poległych na wojnie.
Szepty modlących się starców i płacz dzieci echem roznosi się po świecie.
A do mnie echem powróciła piosenka, słowa której dzisiaj docierają bardziej niż kiedykolwiek.
Zawsze niech będzie słońce,
Zawsze niech będzie niebo,
Zawsze niech będzie mama,
Zawsze niech będę ja.
Kochani, prosimy o wsparcie i opiekę!
Danusiu, prosimy o opiekę, zdrowie naszej Mamy Marii [*]
OdpowiedzUsuń